O niezależności inspektorów pracy i o koordynatorach (1).

01 kwietnia 2014 | Bez kategorii

"niezależny" organRozpatrując to zagadnienie trzeba zacząć od sięgnięcia m.in. do postanowień ustawy z dnia 13.04.2007r. o Państwowej Inspekcji pracy zawartych w rozdziale 5 tejże ustawy. Otóż jak wiadomo art. 38 ust. 1 określa stanowiska na jakich mogą być zatrudniani pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy wymieniając poza Głównym Inspektorem Pracy i jego zastępcami, także okręgowych inspektorów pracy i ich zastępców, a ponadto pracowników wykonujących czynności kontrolne oraz  pracowników zatrudnionych na innych stanowiskach.

 

 

W ust. 2 tego przepisu wymieniono stanowiska, na których mogą być zatrudnieni pracownicy wykonujący czynności kontrolne i tak:

1) nadinspektor pracy – kierownik oddziału;

2) nadinspektor pracy;

3) starszy inspektor pracy – główny specjalista;

4) starszy inspektor pracy – specjalista;

5) starszy inspektor pracy;

6) inspektor pracy;

7) młodszy inspektor pracy. …..

 

Ustawa o PIP określa także, że pracownikami nadzorującymi czynności kontrolne są Główny Inspektor Pracy i jego zastępcy, okręgowi inspektorzy pracy i ich zastępcy oraz wyznaczeni pracownicy Głównego Inspektoratu Pracy i okręgowych inspektoratów pracy, których wykaz ustala odpowiednio Główny Inspektor Pracy lub okręgowy inspektor pracy.

 

O „przełożonych” ustawa o PIP wspomina kilkukrotnie: po raz pierwszy w art. 46 ust. 1 i 2 w znaczeniu szerokim, bo dotyczącym wszystkich pracowników obligując do wykonywania wydanych poleceń służbowych i określających ścieżkę postępowania w sytuacji, gdy pracownik jest przekonany o niezgodności z prawem wydanego mu polecenia, kolejny raz w znaczeniu wąskim art. 49 ust. 2 przy okazji ocen okresowych dokonywanych względem pracowników wykonujących czynności kontrolne,  raz jeszcze w art. 59 ust. 2 znów w szerokim znaczeniu w sytuacji wykonywania pracy na jego polecenie poza normalnymi godzinami pracy.

 

Próżno w  ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy szukać koordynatorów powszechnie występujących w poszczególnych jednostkach organizacyjnych PIP, a pełniących w praktyce funkcje przełożonego danego inspektora pracy, którzy są szczeblem pośrednim (quazikierowniczym) pomiędzy okręgowymi inspektorami pracy lub ich zastępcami, a inspektorami pracy. Koordynatorom przypisano szereg zadań, w tym m.in. rozdział zadań pomiędzy inspektorów pracy, weryfikowanie oraz zatwierdzanie/odtwierdzanie/korygowanie w NAVIGATORZE sporządzanych planów pracy oraz weryfikowanie i zatwierdzanie delegacji, czy też kart drogowych wypełnianych przez inspektorów pracy, opiniowanie wniosków o urlop, sprawdzanie dokumentacji pokontrolnej pod różnymi względami itp., co oczywiście przeszkadza im w wykonywaniu  zadań ustawowych przypisanych organom pierwszej instancji.

 

Art. 6 Konwencji Nr 81 dotyczącej inspekcji pracy w przemyśle i handlu stanowi, że „Personel inspekcji pracy będzie się składał z urzędników publicznych, których status i warunki służby zapewniają stałość zatrudnienia oraz niezależność od wszelkich zmian rządu i od jakichkolwiek niewłaściwych wpływów z zewnątrz.” Art. 16, w związku z 12 ust. 1 tej samej Konwencji uprawnia inspektorów pracy m.in., do: tak częstego i tak starannego kontrolowania podmiotów by zapewnić skuteczne stosowanie odpowiednich przepisów prawnych z możliwością prowadzenia wszelkich badań, kontroli lub dochodzeń, jakie mogą uznać za niezbędne dla upewnienia się, że przepisy prawne są ściśle przestrzegane.

 

Czy nie jest tak, że będąc zatrudnionym w Państwowej Inspekcji pracy na stanowisku pracownika wykonującego czynności kontrolne o statusie organu władzy państwowej w rozumieniu art. 24 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej inna osoba wbrew postanowieniom ww. Konwencji może ingerować w działania inspektora pracy?

 

Czy w takich warunkach inspektor pracy ma rzeczywiście swobodę decydowania o wyborze podmiotu do kontroli, o ilości czasu jaki może poświęcić na należyte skontrolowanie zagadnień w danym podmiocie i czy tym samym inspektor pracy jest wolny od owych „wpływów z zewnątrz”?

 

Jeżeli macie w tym zakresie własne przemyślenia, czy opinie to zachęcamy do podzielenia się nimi za pośrednictwem komentarzy.

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 87 do wpisu “O niezależności inspektorów pracy i o koordynatorach (1).”

  • 1 koala napisał(a):

    Zgadzam się „pipkiem” – GIP i niektóre OIP oderwali się od rzeczywistości i miast udoskonalać warsztat pracy inspektora manipulują, aby go popsuć. Prawdziwa obsesją jest wystawianie ocen w skali od 2 do 5 za kontrole inspektora. tak naprawdę nikt nie wie za co ma być 5 a za co 2. Chyba pierwsze kryterium i jedyne dla OIP-a to znajomości. Przecież nazwisko w naszej instytucji wiele znaczy.

  • 2 Kamil napisał(a):

    No i co z tego że jest przepis, który gwarantuje inspektorom niezależność – kiedy nikt go nie egzekwuje to przepis pozostaje martwy. Odpowiedzcie co takiego robią inspektorzy by w większej mierze niż obecnie być niezależnymi od „przełożonych”, czy upominają się o tą niezależność? A gdzie były związki jak wprowadzano te kontrasygnaty NIP-ów na przedłużeniach terminu odpowiedzi, gdzie były związki jak wprowadzano NAVIGATORA, itd. ?

  • 3 warsiawiak napisał(a):

    Proszę nie jątrzyć. Prosze pracować. Navigator jest wspaniały i będzie jeszcze wspanialszy. Oceny i tak zostały ograniczone do skali 2-5. Mogło byc 1-6. A że źle stawiacie przecinki w dokumentach to należy wam się kara. Proszę nie narzekać na nadinspektorów. To są najbardziej wartościowe kadry inspekcji. Mili towarzyscy i pełni optymizmu.Wy IPy tylko narzekacie.

  • 4 xenomorph napisał(a):

    Co tam przepisy, co tam nawigator… tylko patrzeć jak po ocenach wprowadzą mundurki… Związki pokrzyczą a i tak klepną wszystko żeby mieć spokój…

  • 5 dora napisał(a):

    Od inspektorów oczekuje się kompetencji, uczciwości, wiedzy i lojalności. Od szefostwa nie można nic oczekiwać. Ich to nie dotyczy. No właśnie, mają być mili dla siebie, dla Okręgowego i towarzyscy… Bo z kimś trzeba wypić tych kilka kaw dziennie.

  • 6 starszy napisał(a):

    Wrocław chyba rozstrzygną problem: czy nip jest osobą kierującą pracownikami. Otóż nie!!! Szkolenia okresowe bhp odbyli dla stanowiska inspektora pracy, a nie dla osób kierujących pracownikami.

  • 7 ipka napisał(a):

    pytanie do „starszego”

    Kto przeprowadził szkolenie bhp?
    Pierwsze szkolenie w dziedzinie bhp dla IP od niepamiętnych czasów! 🙂
    ..a z oceną ryzyka zawodowego zostaliście zapoznani?

  • 8 szecherezada napisał(a):

    Inspekcja pracy choruje na toczącego ją raka biurokracji, rozdętego formalizmu i znikającego gdzieś za horyzontem prawdziwego, pierwotnego celu dla którego powołano tą instytucję do życia. I niestety nic nie wskazuje na to, żeby był pomysł na odwrócenie tej tendencji. Starsi inspektorzy z pewnością pamiętają czasy kiedy cała otoczka działalności kontrolnej ( która istniała od zawsze) – plany pracy, delegacje, statystyka pokontrolna zajmowała nie więcej niż 5% czasu pracy inspektora. Była prawie niezauważalna – bo nikt z kierownictwa nie robił z tej otoczki nabożeństwa. Był za to czas na zajmowanie się sprawami merytorycznymi. I jeśli inspektor nie był pozytywnie oceniany to właśnie dlatego, że kulała jego praca merytoryczna a nie brakowało przecinków w protokole. Dzisiaj górę biorą kwestie formalne – chyba dla tego że łatwiej jest je kontrolować łatwiej wskazywać błędy czy niedociągnięcia. Tylko czy jak już wszyscy będziemy sporządzać wzorcowe dokumentacje – bez literówek i z wszystkimi przecinkami – będzie można powiedzieć że poprawiła się jakość pracy inspektorów i poprawiła się merytoryczna wartość prowadzonych przez nas kontroli?

  • 9 niepla napisał(a):

    Myślałem że Szecherezada tylko bajki opowiadac potrafi. A tu taki przenikliwy umysł. Zgadzam się w pełni i popieram. Powszechnie wiadomo, że NIP to tylko ludzie ktorzy muszą być dobrze opałacani i muszą być bo są , bo muszą być dobrze opłacani. Z niewieloma wyjątkami to dyspozycyjny beton zestresowany tym że musiałby iść na kontrole zamiast siedzieć w ukochanym biurze flekować podwładnych i klęczeć u przełożonych spowiadając się ze swoich pomysłów na poprawienie jakości pracy podwładnych. Podobnie się sprawa ma z Zcami okręgowych i samymi okręgowymi, większością gipu i ropu. Przykre ale prawo parkinsona do naszej instytucji coraz bardziej ma zastosowanie. Niestety nic się nie zmieni, bo co by się z tymi wszystkimi wyżej wymienionymi stało gdyby było normalnie. Musieli by stracić lukratywne stołki. A oni ich pilnują bardziej niż oka w głowie. Do niczego innego już się nie nadają.

  • 10 wik napisał(a):

    W pełni się zgadzam, z tym co piszesz niepla. Oczywiście z małymi wyjątkami są nip-y którzy w pełni się do tej roli nadają, są fachowcami, znają się na robocie. Ale tak na prawdę nip-em zostaje się po to aby odpocząć i więcej zarobić, a nie dymać po kontrolach i się użerać z pracodawcami. Od tego jest inspektor pracy i to najlepiej młodszy, bo się nie stawia i jest zastraszony i musi na to towarzystwo urabiać.

  • 11 Ciekawy napisał(a):

    Tak się zastanawiam, że może autor wpisu i dyskutanci nie mają racji bo może obecny stan rzeczy w zakresie roli i funkcji Nadinspektora pracy oraz koordynatora odpowiada (Kierownictwu) większości inspektorów pracy zatrudnionych w naszej instytucji, którzy ze znanych sobie powodów nie biorą udziału w tej dyskusji?

  • 12 lukur napisał(a):

    Nie biorą udziału w dyskusji, bo w większości zapewne są już zniechęceni (tak jak społeczeństwo, co np. dało wyraz we frekwencji w wyborach do europarlamentu) brakiem jakichś wymiernych efektów wynikających z tych dyskusji – gadamy, gadamy, gadamy, już jakieś z pół roku i jak na razie nic z tego raczej nie wynika – związki jak były tak są zachowawcze, ich władze udają, że coś robią (kosmetycznie i pod publikę) – może faktycznie należałoby założyć nowe związki (jak proponuje ktoś w komentarzu do innego artykułu) lub zmienić władze w już istniejących i dopuścić świeżej krwi, aby móc GIP-owi przedstawić wreszcie jakieś rozsądne i konstruktywne rozwiązania nurtujących (bolących) Nas sytuacji płacowych, organizacyjnych, itd. – a nie tylko krytykowanie, krytykowanie i jeszcze raz krytykowanie – chociaż w tym, z racji swojej profesji, jako IP-y, jesteśmy doskonali!