Uroczystości

Uroczystość ku czci współtwórcy Inspekcji Pracy

Edytuj | 17 listopada 2011 | Bez kategorii

 

Święto Zmarłych oraz  Narodowe Święto  Niepodległości było okazją do wspomnienia postaci, która w historii Inspekcji Pracy zapisała się złotymi zgłoskami. W dniu 9.11.2011r.  Stowarzyszenie Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej postanowiło uczcić pamięć Mariana Klotta de Heidenfeldt – Głównego Inspektora Pracy w latach 1920-1939.

Prezes Zarządu Stowarzyszenia – Leszek Rymarowicz i Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia – Magdalena Miska złożyli kwiaty na mogile współtwórcy i wieloletniego Głównego Inspektora Pracy znajdującej się na Cmentarzu Rakowickim.

W spotkaniu wzięli udział członkowie Stowarzyszenia Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej oraz m.in. potomkowie Mariana Klotta – Janusz R. Kowalczyk i Piotr Witek, Zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie – Ewa Staniszewska reprezentująca nasz Urząd na prośbę Głównego Inspektora Pracy,  a także  Zakładowy Społeczny Inspektor Pracy Arcelor Mittal Poland S.A. – Andrzej Grabski, Redaktor Naczelny Miesięcznika „Atest” – Zofia Lejko, Zastępca Przewodniczącego Sekretarz Regionu Małopolska NSZZ Solidarność – Henryk Łabędź, Zastępca Przewodniczącego Małopolskiej Komisji Ochrony Pracy, Przedstawiciele Rektora Akademii Górniczo-Hutniczej – dr. inż. Marian Kapusta i Krzysztof Lampa, Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Państwowej Inspekcji Pracy – Tomasz Krzemienowski i Przewodniczący Komisji Okręgowej Związku Zawodowego Pracowników PIP w OIP Opolu – Dariusz Lewandowski.

Podczas uroczystości krótką mowę przypominającą sylwetkę Mariana Klotta de Heidenfeldt wygłosił dr Leszek Rymarowicz – Prezes Zarządu Stowarzyszenia Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Szanowni Państwo,

Zebraliśmy się tutaj, nie  po to aby celebrować uroczystość żałobną, lecz aby przypomnieć i uczcić pamięć człowieka  dobrze zasłużonego („de bene merintibus”),  który całe swoje życie poświęcił idei ochrony człowieka w środowisku pracy oraz pomocy niesionej innym – Mariana Klotta de Heidenfeldt, Głównego Inspektora Pracy  II Rzeczypospolitej w latach 1920-1939.

O człowieku nie świadczy jego bogactwo, czy zaszczyty i honory jakie osiągnął za życia.  O  człowieku świadczą jego dzieła. Marian Klott de Heidenfeldt pozostawił po sobie wiele trwałych dzieł: specyficzną jeżeli chodzi o zakres obowiązków i metody działania instytucję Państwowej Inspekcji Pracy,  wiele rozwiązań prawnych z modyfikacjami stosowanymi w Polsce do dzisiaj, ukształtowane   i gotowe do pracy w nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach komunizmu kadry inspektorów, skuteczne rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo pracy w górnictwie  w najgorszych czasach stalinizmu, całe pokolenia absolwentów AGH, inżynierów górnictwa i innych specjalności świadomych zagadnień BHP ,wykładanych przez Niego na tej uczelni.

Dlaczego w tak licznym gronie spotykamy się w tym miejscu dopiero teraz, w roku 2011?   W życiu zdarza się, że wielokrotnie przechodzimy obok jakiegoś miejsca, sytuacji, osoby – nie odwracając się, nie zatrzymując,  zaprzątnięci sprawami codzienności.  Nadchodzi jednak czasami taki moment, kiedy nagle miejsce to, sytuację, ideę  czy osobę dostrzegamy. Przystajemy,  i zaczynamy się dziwić: jak to się stało że odwróciłem się, zatrzymałem, dopiero teraz. Nasza tutaj i teraz, Szanowni Państwo obecność, jest przykładem takiej iluminacji,  i jednocześnie przykładem zbiegu licznych przypadków i dobrej woli wielu osób,   o czym rozmawialiśmy przed rozpoczęciem tej uroczystości. Zatrzymajmy się więc na chwilę tu i teraz, pomyślmy – jednak nie tylko o przeszłości, ale także  o teraźniejszości i przyszłości.

Szanowni Państwo, w zimny i ponury listopadowy dzień niedzielny 10 listopada 1918 r, kiedy to Komendant Józef Piłsudski schodził na peron dworca w Warszawie, Polska Organizacja Wojskowa wystosowała do swoich członków, jednym z których był również Marian Klott, apel o pozostawanie w gotowości i oczekiwanie na rozkazy. Odradzało się niczym Feniks z popiołów, po 123 latach zaborów nowe państwo polskie.  W dzisiejszym znaczeniu tego wyrażenia, rzeczywiście nie było niczego. Dziesiątki tysięcy żołnierzy obcego mocarstwa w Stolicy, głód, zrewolucjonizowane Niemcy na zachodzie, rewolucja bolszewicka  na wschodzie. Wielu stało już jednak na posterunku,  doskonale przygotowanych do objęcia ważnych społecznie   i państwowo funkcji.  Marian Klott  de Heidenfeldt , już od dwu lat pracował w instytucjach ochrony pracy i pomocy obywatelom, a w czwartek po owej listopadowej niedzieli objął pierwszą posadę   w Ministerstwie Pracy w sferze ochrony człowieka  w środowisku pracy  – którą to aktywność rozwijał w różnych jej aspektach przez całe następne półwiecze swojego życia. 

Zastanawiałem się, na co my, współcześni inspektorzy pracy powinniśmy zwrócić szczególną uwagę mówiąc o postaci Mariana Klotta.

Po pierwsze:  na profesjonalizmu. Ciągle, nawet obecnie mówi się o braku fachowców w sferze ochrony pracy, apeluje się o ich kształcenie. Okazuje się że takim właśnie fachowcem, w sensie jak najbardziej współczesnym, można było być, nawet prawie sto lat temu. Studia na Politechnice  Petersburskiej  w dziedzinie biologii i chemii, od stycznia 1917 praca   w sferze ochrony pracy robotników rolnych, kierowanie Wydziałem Rolnym Ministerstwa Pracy  i Opieki Społecznej, pełnienie funkcji Głównego Inspektora Pracy, Dyrektora Departamentu Pracy w Ministerstwie, studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, publikacje ekonomiczne, reprezentowanie Polski na forum międzynarodowym, rozjemstwo w sprawach indywidualnych i zbiorowych,  prowadzenie działań konsolidacyjnych organizacji związkowych, praca nad systemowymi rozwiązaniami  zarządzania bezpieczeństwem  w kopalniach, kształcenie kadr bhp na poziomie studiów wyższych, liczne publikacje w periodykach i wydaniach odrębnych. To tylko niektóre wątki z zawodowego życiorysu Marian Klotta.

Po drugie: praca organiczna, niesienie pomocy innym, rozjemstwo,  łagodzenie konfliktów, działalność w Radzie  Głównej Opiekuńczej w okresie niemieckiej okupacji Warszawy, praca  w organizacjach społecznych  takich jak Polskie Towarzystwo Polityki Społecznej, Instytut Naukowej Organizacji (zalążek obecnego TNOiK), Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, organizowanie pomocy humanitarnej w czasie obu wojen światowych, szczególnie w oblężonej przez Niemców stolicy oraz w czasie zrywu Powstania Warszawskiego.

Po trzecie: zaangażowanie i oddanie służbie Państwu Polskiemu . Poprzez  Związek Walki Czynnej, Polską Organizację Wojskową, konspirację w okresie niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej. Uwięzienie przez Niemców oraz komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. Wierność ideałom przez całe życie. Cecha obecnie coraz rzadziej spotykana.

I tutaj nie sposób nie wspomnieć, o dziedzictwie przedwojennej inspekcji pracy, której tradycje,  w większości nieświadomie, kontynuujemy. Grzechem pierworodnym inspekcji pracy w Polsce było jej zaangażowanie w procesy społeczne.  Podobnie jak przed wojną, tak i teraz  szczególnym obciążeniem inspekcji były i są zatargi pracownicze. Teraz  nazywamy tę działalność rozpatrywaniem  skarg i poradnictwem.  Jest to ogromne obciążenie, ale również ogromne zobowiązanie i wyzwanie. Byliśmy postrzegani i ciągle jesteśmy jako swoista instytucja zaufania publicznego.

Podobnie  jak  przed wojną, także obecnie –  nie ma chyba w ościennych krajach wspólnej Europy, inspekcji pracy o tak szerokim zakresie zadań nałożonych przez ustawodawcę, przy tak niewystarczających na ich realizacje środkach.

Są też na szczęście różnice pomiędzy obu historycznymi inspekcjami. Przechodziłem dzisiaj przez krakowskie Planty. Tam,  obok Barbakanu, przed Urzędem Wojewódzkim stoi obelisk i krzyż upamiętniający ofiary zamieszek  z dnia 23 marca 1936 roku. W wyniku strajku w krakowskich fabrykach (Semperit, Suchard, Helvetia, Pichinger) doszło do demonstracji, w trakcie której od kul Policji zginęło 8 osób a kilkadziesiąt zostało  rannych. Kilka dni później całą Polską wstrząsnął strajk generalny. Marian Klott przybył w to oko cyklonu, aby negocjować, złagodzić sytuację, zapobiec eskalacji konfliktu. Nasze pokolenie, na szczęście wobec takich wyzwań stawać nie musi.

O ile można swoją pracą, oddaniem innym zasłużyć na nagrodę na tamtym, lepszym świecie, to jestem przekonany, że  Marian Klott na nagrodę taką całym swoim życiem zasłużył.

Kończąc, chciałbym przytoczyć anonimową, ale jakże adekwatną sentencję: nie przyszliśmy tutaj szukać  popiołów  przeszłości,  przyszliśmy raczej znaleźć w tej przeszłości ogień. Dzieło Marian Klotta, dla nas, osób zajmujących się problematyką ochrony pracy współcześnie, niech taki płomień stanowi. 

Odmówmy modlitwę za duszę Mariana Klotta de Heidenfeldt , wspomnijmy także innych inspektorów którzy odeszli od nas i spoczywają na tym cmentarzu.


Zdjęcia z uroczystości na Cmentarzu Rakowickim 9.11.2011

Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

Komentarze wyłączone.