Idzie nowe (5). Główny Inspektor Pracy zmienił błędną interpretację Konwencji Nr 81 MOP wprowadzoną przez swego poprzednika.

19 stycznia 2016 | Bez kategorii

PIP TABLICA,Z przyjemnością informujemy, iż w dniu 15.01.2016 r., Główny Inspektor Pracy Iwona Hickiewicz, biorąc pod uwagę konieczność zapewnienia maksymalnej skuteczności działania organów Państwowej Inspekcji Pracy poleciła stosować w PIP postanowienia rozdziału 5 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z uwzględnieniem założenia, iż Konwencja nr 81 MOP ma zastosowanie do wszystkich przedsiębiorców objętych zakresem podmiotowym działania Państwowej Inspekcji Pracy.

 

Stowarzyszenie Inspektorów Pracy RP od czterech lat apelowało, aby właściwe stosować ten akt prawa międzynarodowego, który ma prymat nad ustawodawstwem krajowym. Wskazywaliśmy, że interpretacja Tadeusza Jana Zająca – to nie mające precedensu w Europie samoograniczenie kompetencji inspekcji pracy, a także przejaw nierównego traktowania obywateli RP przez prawo. Jak się okazuje, nie było to wołanie na puszczy. …..

 

Kilkadziesiąt pism i opinii, wiele spotkań, publikacje w najbardziej opiniotwórczych mediach. Obraził się na nas nawet jeden z profesorów prawa. Ale warto było!

 

Gratulujemy pani Iwonie Hickiewicz odwagi anulowania feralnego zarządzenia swojego poprzednika. To powrót do normalności i obowiązujących w całej Europie standardów.                    

 

I oczywiście wspierać będziemy nas Urząd w tłumaczeniu tego wszystkim oponentom i malkontentom, których w Polszcze nigdy nie brakuje.

 

Tak się złożyło, iż tematyki tej dotyczy także dzisiejsza publikacja w „Gazecie Wyborczej”. Artykuł autorstwa Adriany Rozwadowskiej zatytułowany Szefowa inspekcji pracy: kontrole w firmach bez zapowiedzi” – dostępny jest w wolnej domenie publicznej, pod adresem wskazanym na końcu niniejszej publikacji. W dniu jutrzejszym artykuł będzie na poczesnym miejscu w papierowym wydaniu „Gazety”.

 

Warto zwrócić uwagę na bardzo pozytywny odbiór decyzji szefowej PIP w komentarzach pod tą publikacją. Dawno tego nie bywało. Może to początek dobrej passy medialnej Państwowej Inspekcji Pracy, która wobec czarnego „piaru” ostatnich dni jest szczególnie potrzebna.

 

Tradycyjnie zachęcamy czytelników naszej strony do zapoznania się z powyższą publikacją i udziału w dyskusji.

 

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19499752,tylko-u-nas-szefowa-inspekcji-pracy-kontrole-w-firmach-bez.html


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarze 32 do wpisu “Idzie nowe (5). Główny Inspektor Pracy zmienił błędną interpretację Konwencji Nr 81 MOP wprowadzoną przez swego poprzednika.”

  • 1 legionista napisał(a):

    syfon szkoda gadać, sam rozstrzyga spory, on orzeka kto ma moralne prawo do pełnienia funkcji, jak chce to pracuje, jak chce to nie pracuje, przez ostatnie 7 dnia ani sekundy nie pracował wyobraź sobie:)))

  • 2 myślący napisał(a):

    Chłopcy. Jak czytałem was już wcześniej, mogę już się zakładać, że dla was „sporem” jest gdy pracodawca nie przyznał się do tego, co opisano w skardze.
    Ale odpowiem, wbrew pewnie spodziewaniom, nie nie robię nic wbrew artykułowi 262 kp.
    Nie ma to jednak żadnego absolutnie związku z tym o czym napisałem.
    Nikt od organu nadzoru nie oczekuje rozstrzygania żadnych sporów, tylko realnej działalności nadzorczej. Z premedytacją nie piszę nawet o kontrolach, bo właśnie do tego zmierza, że NIT nie będzie płacił tysięcy miesięcznie jakimś inspektorkom, za to tylko, że sobie coś sprawdzą i poopisują. Bo nikogo to nie obchodzi. Albo sprawimy realne pozytywne zmiany, albo możecie składać propozycje, jak przekonać decydentów w Narodzie, aby chcieli nas mieć.

  • 3 myślący napisał(a):

    I jeszcze coś ekstra, w drodze wyjątku, krótki quiz.
    Najczystszy spór istnieje wówczas np. gdy pracownik uważa, że jest pracownikiem, a pracodawca, uważa, że jest np. tylko zleceniodawcą. I co w takim razie winien zrobić IP? …
    a/ opisać spór w protokole,
    b/ przeprowadzić porządnie postępowanie dowodowe w przysługującym mu zakresie i sporządzić pozew do sądu o ustalenie stosunku pracy, jeśli z dowodów wynika, że bardziej prawdopodobny jest tenże.
    Jakich np. zmian uskuteczniających i czyniących sensowne jego istnienie powinien oczekiwać IP, który na pytanie nr 1 udzielił prawidłowej odpowiedzi?
    a/ żadnych,
    b/ rozszerzających uprawnienie z art. 63^1 kpc do wnoszenia pozwów do sądu we wszystkich sprawach, jakich samodzielnie nie może ostatecznie załatwić, mimo zgromadzenia rozsądnych dowodów w tym zakresie ?

  • 4 Syfon napisał(a):

    „Albo sprawimy realne pozytywne zmiany, albo możecie składać propozycje, jak przekonać decydentów w Narodzie, aby chcieli nas mieć.”
    Ciągle taplasz się we własnym sosie.
    W zdrowym państwie, chcącym prawdziwie otaczać zatrudnionych ochroną, to ustawodawca ma nam dać skuteczne działania do pracy, a nie my go ciągle przekonywać o konieczności zmian.
    Tych przekonywań było już dość, i to w każdej dziedzinie.
    Ile np. było już przekonywań Sejmu o konieczności wycofania upoważnień, i co ?, Co jeszcze Twoim zdaniem nie zostało zrobione ?
    Do tego Sejm ma BAS, NIK czy choćby RCL.
    W ochronie pracy potrzeba systemowej zmiany przepisów, w tym modyfikacji art. 262, a nie bicia przez ip-ów piany w postaci jeszcze bardziej kosztownych i równie bezskutecznych powództw, wskutek przeniesienia monopolu władzy na sądy…

  • 5 myślący napisał(a):

    O tym właśnie piszę. Państwo Polskie nie było absolutnie państwem zdrowym, było chore i zdegenerowane, stosownie do degeneracji dotychczasowej ekipy rządzącej. Sporo zmian jest nawet i teraz blokowanych, w imię obrony dotychczasowego zdegenerowanego porządku, który w teorii (jak słyszymy) zapewniał idealnie funkcjonująca w teorii demokrację. Nowej władzy trzeba podsuwać pomysły, a swoje umysły otwierać na zmianę, a nie myśleć o tym, jak dotychczasowa banda kolesi nas za przeproszeniem olewała, bo ich interesem podstawowym było zapewnić wsparcie niemieckim, francuskim i holenderskim korporacjom.

  • 6 myślący napisał(a):

    Aha. Osobiście nie uważam konieczności zapakowania w terminie 3 dni jakiegoś papierka podpisanego przez szefa do koperty za wielki problem. Moim zdaniem „problem upoważnień” w PIP jest równie wydumany, co „problem” uosg.

  • 7 myślący napisał(a):

    Moim np. zdaniem coraz większym problemem PIP jest brak profesjonalizmu kadr, wynikający z tego, że starszym IP już się często nie chce, a młodych aplikacja praktycznie w ogóle nie przygotowuje do „porządnej roboty”, która w rzeczywistym świecie nie tylko zasadniczo zaczyna przypominać co najmniej pracę detektywa, ale wręcz wzmacnianie tego pozostaje już chyba jedyną opcją, aby zachować resztki poważania społecznego instytucji nadzorczej.