Kwadratura koła – czyli ile inspekcji w Inspekcji ?

17 lipca 2016 | Bez kategorii

optym

 

Minęła właśnie połowa roku, roku bardzo ważnego we współczesnej historii Państwowej Inspekcji Pracy. Nastąpiła wszak zupełna zmiana otoczenia politycznego inspekcji,  zmiana władzy wewnątrz instytucji, można na nowo zdefiniować priorytety i podstawowe zadania PIP. Widać już pierwsze, pozytywne efekty podjętych przez nowego głównego inspektora pracy działań.

 

Wydaje się, że Państwowa Inspekcja Pracy powoli powstaje z kolan, a w końcu w świecie polityki uzyskaliśmy rzeczywiste, a nie tylko werbalne i koniunkturalne wsparcie. Droga przed nami jednak wciąż daleka i czyha na niej wiele niespodzianek i niebezpieczeństw. Może ta „półrocznica” to dobry pretekst do postawienia sobie (na nowo) kilku podstawowych pytań.  Na przykład jaki ma być docelowy model funkcjonowania inspekcji, i co  na drodze do tego celu  udało się już osiągnąć.

 

Oczywistym jest już, iż zupełnie nieprzystający do złożonej rzeczywistości jest forsowany przez wiele ostatnich lat i kolejnych szefów PIP model „inspektora uniwersalnego”, to jest takiego, co zajmie się konstrukcją maszyny, promieniowaniem elektromagnetycznym, robotnikami na rusztowaniu, ale policzy też należny ekwiwalent za urlop czy wysokość składki na ubezpieczenie społeczne. A w międzyczasie przeprowadzi konkurs rysunkowy dla dziatwy w wiejskiej szkole, złapie kilku Wietnamczyków nielegalnie wykonujących pracę i w dodatku ku ogólnemu zachwytowi oprowadzi wycieczkę zagraniczną z zaprzyjaźnionej inspekcji. Aha, i „sprzeda” to tzw. mediom. ………

 

Cieszy, że wyraźne deklaracje w tej fundamentalnej dla inspekcji pracy/inspektorów pracy kwestii złożyli zarówno główny inspektor pracy Roman Giedrojć, jak i zastępca głównego inspektora pracy Zbigniew Ryfka. Generalnie chodzi o to,  aby inspektor pracy był wysokiej klasy specjalistą, zajmował się rzeczami poważnymi, a działalność urzędu była ukierunkowana na jego wsparcie  w terenie. Obowiązki biurokratyczne, sprawozdawcze i pisarskie ograniczone mają być do absolutnego minimum. Przy tym warto byłoby, aby zza biurek powstało kilkuset najbardziej doświadczonych i najlepiej wynagradzanych inspektorów, i wsparło merytorycznie rzesze kolegów „walczących” w terenie . A więc samodzielność i  specjalizacja  –  po prostu inspektor pracy ma tylko (i aż) prowadzić czynności kontrolne i nadzorcze.  Czyli realizować zadania ustawowe zadania inspekcji pracy określone w postanowieniach art. 3 ust. 1 Konwencji Nr 81 MOP:

 

(a) zapewnianie stosowania przepisów prawnych dotyczących warunków pracy i ochrony pracowników przy wykonywaniu ich zawodu, takich jak postanowienia dotyczące czasu pracy, płac, bezpieczeństwa, zdrowia i warunków socjalnych, zatrudnienia dzieci i młodocianych oraz innych spraw z tym związanych, w takim zakresie, w jakim inspektorzy pracy są zobowiązani do zapewnienia stosowania tych postanowień;

 

(b) dostarczanie informacji i porad technicznych pracodawcom i pracownikom co do najskuteczniejszych sposobów przestrzegania przepisów prawnych;

 

(c) zwracanie uwagi właściwej władzy na uchybienia lub nadużycia nie unormowane szczegółowo w istniejących przepisach prawnych.

 

Zgodnie z postanowieniami art. 3 ust. 2 tej Konwencji Inspektorom pracy mogą być powierzone jakiekolwiek inne obowiązki tylko pod warunkiem, że nie będą przeszkadzać w skutecznym wykonywaniu ich zadań głównych ani w jakikolwiek sposób naruszać autorytetu i bezstronności, potrzebnych inspektorom w stosunkach z pracodawcami i pracownikami.”

 

I tu właśnie mogą się pojawiać się, i oczywiście pojawiają problemy. Ile zadań dodatkowych inspekcja pracy w Polsce może wykonywać, ile dodatkowych czynności wykonywać mogą inspektorzy pracy PIP,  bez uszczerbku dla wypełniania zadań podstawowych inspekcji pracy?  Nie ulega wątpliwości, że na żadną inspekcję pracy w Europie nie  nałożono tak rozlicznych  ustawowych obowiązków jak na Państwową Inspekcję  Pracy w Polsce.

 

8464355-the-donkey-carries-a-large-bagStowarzyszenie Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej ma zaszczyt od   już od 5 lat inicjować i prowadzić w tym obszarze dyskurs publiczny. Oczywiście nie mamy wpływu (a raczej wpływ mamy bardzo ograniczony) – na to jakie to nowe zadanie powierzy inspekcji pracy ustawodawca.Zadania te zobowiązani jesteśmy realizować – ostatnio  np. poszerzenie obowiązków w sferze legalności zatrudnienia, umów na czas określony czy wkrótce tzw. minimalnej stawki godzinowej za pracę na podstawie umowy cywilnej.

 

Co będzie dalej – nie wiemy. Może decyzje administracyjne przekształcające umowy cywilno-prawne w umowy o pracę, a może aktywny udział w ściganiu „alimenciarzy”? . To ostatnie – to nie żart!

 

Tym bardzie powinniśmy skupić się na poprawie organizacji  i efektywności pracy inspektora.  Ta „półrocznica”  to okazja do rozpoczęcia zapowiadanego odbiurokratyzowania urzędu, zlikwidowania niepotrzebnych procedur i stanowisk (co się już rozpoczęło), i odciążenia inspektorów od zbędnych a nie merytorycznych czynności.  Czy da się to jeszcze zrobić? Wszak, pomimo wielu zastrzeżeń funkcjonuje ograniczający mobilność inspektora pracy system informatyczny „Navigator”,  i nic z tym już chyba nie da się zrobić. A  w  kolejce czeka system elektronicznego obiegu dokumentów – który dodatkowo zmniejszy mobilność, elastyczność i efektywność  inspektorów pracy. I spowoduje – do czego już zdążyliśmy przywyknąć – kolejną redukcję czasu, który inspektor pracy może spędzić na terenie kontrolowanego podmiotu.

 

Wyrażamy przekonanie, iż system  SEOD, przed jego pełnym wdrożeniem w PIP, w odróżnieniu od  „Navigatora”,   którego wdrożenie nastąpiło metodą nauki na własnych błędach  i przyniosło ogromne koszty organizacyjne –  zostanie należycie przetestowany oraz dostosowany do potrzeb i specyfiki pracy inspektorów pracy.

 

Poważnych i wymagających pilnego rozwiązania problemów nazbierało się co niemiara. I to od problemów podstawowych jak zwiększenie skuteczności działania, wieloletni brak wpływu na legislację w zakresie prawa pracy, przedstawianie naszej pracy przez pryzmat statystyki, fasadowość niektórych działań czy też pauperyzacja środowiska pracowników PIP – aż po równie ważne problemy wewnątrzorganizacyjne jak nadmierna biurokracja, obciążenie inspektorów pracy prostymi czynnościami administracyjnymi, brak ergonomicznej oceny oprogramowania stanowiącego podstawowe narzędzie pracy ponad 1600 osób, funkcjonowanie niezgodnego z ustawą systemu ocen bieżących inspektorów pracy, nierozwiązane konflikty, nadszarpnięte zaufanie pracowników co do możliwości pozytywnych zmian, czego dobitnym dowodem jest „pączkowanie” organizacji związkowych wewnątrz Państwowej Inspekcji Pracy. Otwarty jest,  poruszony dobitnie na posiedzeniu komisji sejmowej problem nowego, bardziej racjonalnego zdefiniowania podstawowych mierników funkcjonowania inspekcji, które wszak są podstawą jej całej filozofii działania.  

 

I tu wracamy do tytułowej „kwadratury koła” . Czy da się pogodzić tak wiele sprzecznych racji i oczekiwań, i to w ściśle określonym stanie kadrowym i organizacyjnym (ale także i mentalnym) instytucji? Na pewno, przynajmniej w zakresie procedur wewnętrznych – taka optymalizacja jest możliwa.

 

O poruszonych wyżej sprawach pisaliśmy już wielokrotnie na naszej stronie internetowej, były one przedmiotem pism Zarządu Głównego SIPRP, wspólnych apeli SIPRP oraz ogólnokrajowych organizacji związkowych działających w PIP i spotkań z poprzednim kierownictwem urzędu

 

Ufamy i liczymy na skuteczne rozwiązywanie tych problemów przez kierownictwo Urzędu, w czym oczywiście deklarujemy pełne poparcie środowiska inspektorów pracy reprezentowanych przez SIPRP.


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 40 do wpisu “Kwadratura koła – czyli ile inspekcji w Inspekcji ?”

  • 1 bloczek napisał(a):

    A gdzie jest p. R.G.? Chyba dalej uważa, że doprowadzenie do rozstroju zdrowia kilku pracowników tego OIP-u nic nie znaczy. Nic tylko pogratulować rozsądku!

  • 2 do kkk i obserwatora napisał(a):

    Szkoda, że GIP był o wszystkim powiadomiony i nie reagował.
    Szkoda, że nie nie wyraził zgody na spotkanie, by poznać zdanie drugiej strony.
    Szkoda, ze SIPRP był powiadomiony i nic z tego wynikło.
    Szkoda, że związki zawodowe nic nie zrobiły, pomimo wiedzy o sprawie.
    Szkoda, szkoda, szkoda.
    Nikt nawet palcem nie kiwnął, by znależć rozwiązanie.
    Radzę najpierw obejrzeć, potem ew, komentować.
    Skala zagadnienia i rozmiar ludzkiej krzywdy Was zdziwi.
    Fajnie sobie usiąść przed kompem i mieć „swoje zdanie” bez znajomości sprawy.

  • 3 Ciekawy napisał(a):

    Zdaje sie ze zadaniem organizacji takich jak zwiazki zawodowe, czy SIPRP jest m.in. reprezentowanie srodowiska IP. Ciekawe, do ktorej z wymienionych organizacji reprezentujacych IP przynaleza pracownicy OIP Bydgoszcz skoro jak wynika z wpisu poprzednika czuja sie zawiedzeni.

  • 4 Olo napisał(a):

    Z tego co kojarzę, to na tej stronie temat Bydgoszczy kilka razy zaistniał.

  • 5 Arletka napisał(a):

    po prostu wstyd, że doszło do takiej kompromitacji urzędu.

  • 6 Arletka napisał(a):

    po prostu wstyd i kompromitacja!

  • 7 Olo napisał(a):

    Do Arletki – To raczej efekt udawania, że nic sie nie stało, że wszystko ucichnie i jakoś to będzie. Oby tylko na jednej wizycie i na jednym okręgu się skończyło, a za rozwiązanie tego problemu wziął się GIP.

  • 8 mix napisał(a):

    Tak łatwo sprawa nie ucichnie, próżne nadzieje pani nie znającej definicji mobbingu. Właśnie jest nowy artykuł na WP. Ponad 100 tys odsłon, 350 komentarzy.
    http://wp.tv/i,mobbing-w-inspekcji-pracy,mid,1984066,cid,4051,klip.html?_ticrsn=3&ticaid=517897

  • 9 matti napisał(a):

    Zgadzam się z „arletką” – wstyd, kompromitacja i hańba dla całej instytucji i dla nowego GIP-a. Przecież obecny GIP słyszał jako związkowiec o problemach w tym OIP-ie i będąc prawie rok na stanowisku „zamiatał” problem pod dywan?! Myślę, że są inne okręgi, gdzie sytuacja jest podobna. Za poprzedniej GIP panaceum na mobbing był szef sekcji kontroli wewnętrznej. POGRATULOWAĆ !!!!!!!

  • 10 mix napisał(a):

    Brak notki na stronie SIPRP na temat okręgu w Bydgoszczy powala.
    Sprawy o mobbing i dyskryminację przedstawia nawet tv, a Wy milczycie?
    Na stronie Expresu Bydgoskiego pod artykułem o „zemdleniu” wyłączyli możliwość komentowania. Sic!
    Czekamy na kolejne pozwy i powiadomienia prokuratury ranionej krytyką. To się robi kabaret.
    Parasol ochronny nad mdlejącą przybiera karykaturalną wymowę.

  • 11 mix napisał(a):

    A jednak jest reakcja.
    Jest odważna w swej treści notka.
    Gdyby jeszcze GIP podjął odważną i jedynie słuszną decyzję w tej sprawie!
    Bo dotychczas potrafił tylko zwolnić z pracy osoby z jednej strony konfliktu, wyrażając tym samym zadziwiająco jednostronne stanowisko.

  • 12 Arletka napisał(a):

    O ile, wiem to stowarzyszenie inspektorów pracy, jak wynika ze statutu, ogólnie mówiąc dba o dobre imię instytucji, jaką jest Inspekcja Pracy. A w instytucji pracują inspektorzy i osoby działające na rzecz PIP. Szkopuł w tym, że niektórym pomyliły się role. Ostatnio słyszałam, że Okręgowa z Bydgoszczu „ściga” wszystkich, którzy o niej źle mówią i piszą. Szkoda zdrowia wszystkich… Także tych, którzy odważyli się wystąpić przed kamerą TVN. A przeniesienie Okręgu do Torunia? Moim zdaniem półśrodek :-)Pozdrawiam

  • 13 bloczek napisał(a):

    Ja proponuje przenieść siedziby wszystkich OIP-ów do Warszawy. A co tam – kierownicy OIP-ów będą blisko GIP-a i wtedy mogą wiele dobrego zdziałać dla PIP!!! To był sarkazm… Smutne jest to dla całej PIP, że praktycznie nie nastąpiły żadne zmiany w kierownictwach OIP-ów. Chyba obecny GIP zasnął. Czy zmiana siedziby OIp-u na Toruń coś zmieni – moim zdaniem nie zmieni!!!!

  • 14 tego jeszcze nie było napisał(a):

    GIP występuje na forum w OSIP we Wrocławiu i wyraża się w sposób karygodny o inspektorze, któremu wytoczono sprawę do prokuratury.
    Istnieje Panie GIP domniemanie niewinności, prawda to czy nie?
    Kłamie, że zapraszał strony konfliktu na rozmowy, KŁAMIE!!!!
    Nie dość, że nie zapraszał, to wprost ODMÓWIŁ!
    On słucha tylko JEJ i bezkrytycznie zamyka się na argumenty drugiej strony.

  • 15 i to dodam napisał(a):

    Jak chodzi udowodnienie ICH win, to Gonciarz mówi: poczekajmy na rozstrzygnięcie sądu.
    Ale jak chodzi o inspektora, to zarzut prokuratora już wystarczy GIP-owi, by mówił publicznie o winie. ON już wie.
    A co będzie, jak zarzuty się nie potwierdzą?