Podsumowanie sondażu nr 17 „Czy w przypadku nie przestrzegania przez pracowników przepisów bhp inspektor pracy powinien mieć prawną możliwość stosowania wobec nich sankcji wykroczeniowych?”

19 maja 2013 | Bez kategorii

 

sondażGłosowanie odbywało się na naszej  stronie internetowej  w okresie 15.04.2013 r. – 15.05.2013 r.  W tym okresie odnotowano ok. 3000 odwiedzin na stronie SIPRP. Spośród głosujących 78% opowiedziało się za tym, że inspektor pracy powinien mieć prawną możliwość stosowania sankcji wykroczeniowych wobec pracowników nie przestrzegających przepisów bhp, a 22% głosujących miał odmienne zadanie w tym zakresie.

 

 Nasi respondenci uważają więc iż inspektor pracy powinien mieć także możliwość stosowania sankcji wykroczeniowych wobec pracowników nie przestrzegających przepisów bhp.  W obecnym stanie prawnym odpowiedzialność wykroczeniową za naruszenia przepisów bhp ponosi pracodawca lub osoba kierująca pracownikami, nawet wówczas, gdy to pracownik ewidentnie łamie lub lekceważy znane mu zagrożenia i obowiązujące przepisy.

 

Oczywiście zmiana tego stanu prawnego nie jest prosta. Wymagała by ona nowelizacji kilku ustaw, w tym ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy i Kodeksu Pracy. Czy jest ona potrzebna? Tego oczywiście nie wiemy.

 

Trzeba byłoby przede wszystkim zredefiniować funkcję inspekcji pracy w systemie prawa. Czy przedmiotem kontroli ma w dalszym ciągu być przestrzeganie przez pracodawców (w sensie szerokim) przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, czy przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy w ogóle?

 

Czy zagadnienie jest aż tak bardzo abstrakcyjne?  Wydaje się ze nie, i to z kilku powodów.

 

Po pierwsze, czy się to nam podoba, czy nie klasyczna, XIX-wieczna formuła relacji pracodawca – pracownik w rozwiniętych społeczeństwach bardzo się już zmieniła. I trudno tak naprawdę stosować dotychczasowe uregulowania np. przy telepracy czy też niektórych elastycznych formach zatrudnienia. I będzie to coraz trudniejsze.

 

Po drugie, PIP przejmując także funkcje policji pracy de facto odeszła już dawno od klasycznej formuły inspekcji pracy, której celem jest ochrona zdrowia i życia pracowników, ochrona macierzyństwa, pracy kobiet, młodocianych itp. Przecież na podstawie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy – inspektor pracy jest oskarżycielem publicznym wobec bezrobotnych, którzy podjęli zatrudnienie czy pracę zarobkową i nie zgłosili tego faktu do Powiatowego Urzędu Pracy. W ostatnich trzech latach inspektorzy ujawnili takich osób: w 2010 r – 1781, w 2011 r.-1850, w 2012 r.- 1944.  Z tej grupy ok. 1,1 tys. osób pobierało zasiłek dla bezrobotnych. W wyniku powiadomień kierowanych przez PIP ok. 3,6  tys. z tych osób utraciło status osoby bezrobotnej.  Ciekawe byłoby stwierdzenie, ilu z tych bezrobotnych poniosło odpowiedzialność wykroczeniową „z ręki inspektora pracy”. Takie dane jednak nie są ujawnione w żadnym dostępnym sprawozdaniu urzędu. Być może nie ma się czym chwalić, a być może… właśnie jest. W karaniu obywateli, szczególnie bezrobotnych obywateli inspektorzy pracy są bowiem bardzo wstrzemięźliwi. Założyć można, że stosowane są w zasadzie środki w postaci pouczenia czy upomnienia. I tylko niewielki procent stanowią mandaty czy wnioski o ukaranie kierowane do sądu. I widać w tym mądrość i rozsądek inspektorów pracy jako zbiorowości osób podejmujących w każdej sprawie indywidualne ale też suwerenne decyzje. Ta statystyka tworzona z tysięcy niezależnie podejmowanych przez inspektorów pracy decyzji broni idei inspekcji pracy, albo jak kto woli broni samych inspektorów, skoro nie bronił ich w trakcie poszerzania obowiązków inspektorów pracy o funkcje regulacyjne rynku pracy, oczywisty i zawsze obowiązujący zapis art 3 ust. 2 Konwencji Nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy, ograniczający możliwość obciążania inspektorów „pozainspekcyjnymi” obowiązkami.

 

Ale mniejsza o to. Chodzi o to, że teoretyczne chociażby uprawnienie do karania pracowników „za bhp”, nie byłoby niczym godzącym w ideę inspekcji pracy, czy czymś sprzecznym z dotychczasową praktyką. Kto więc wie, co przyniesie przyszłość?

 

Kliknij wskazany link – naprawdę warto zobaczyć –  http://www.youtube.com/watch?v=u6y1ip5G3mQ 

 

W następnym sondażu zapytamy Was: „Czy uważasz, że stosowanie weksli „in blanco”, dla zabezpieczenia roszczeń wynikających ze stosunku pracy jest w Polsce dopuszczalne?”


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarze 2 do wpisu “Podsumowanie sondażu nr 17 „Czy w przypadku nie przestrzegania przez pracowników przepisów bhp inspektor pracy powinien mieć prawną możliwość stosowania wobec nich sankcji wykroczeniowych?””

  • 1 elka napisał(a):

    Moje „osiągnięcia” w tym temacie, to 3 mandaty po 500 zł. Osoby te pobierały zasiłki. W innych przypadkach kieruję ostrzeżenia, i o zgrozo piszę pismo do Starosty o tym , o czy PUP już dawno wie! Biurokracja dobrze się trzyma 🙂

  • 2 myślący napisał(a):

    moim zdaniem pisanie i wysyłanie pism „do starosty” (niedawno jeszcze przygotowywanych przez specjalnie pozatrudniane ku temu biurwy i podpisywanych przez OIP w specjalnej procedurze „na wniosek”) to kwintesencja wykonywania kontroli legalności zatrudnienia przez PIP (a w zakresie nawiasu – kwintesencja tworzenia prawa w RP przez idiotów w komisjach sejmowych). pamiętam, że początkowo to spora część IP wysyłała „do starosty” nawet pisma o nieopłaconych składkach, bo przeczytanie ze zrozumieniem pojęcia prawnego „właściwy starosta”, wymaga minimalnej znajomości zasad prawa, choćby tego, jakie są rodzaje właściwości, tj. nie tylko miejscowa, ale także rzeczowa i np. instancyjna (więc jakim jest właściwy starosta w sprawach FP….). Ale, żeby doczytać, w tej samej ustawie, że zadania starosty w niej wymienione realizuje z mocy prawa Dyrektor PUP, więc, że właściwy starosta = dyrektor PUP (tak jak to było oczywiste przez cały okres funkcjonowania KLZ w różnych instytucjach do czasu PIP), to jak widać ciągle za mało. Od momentu przejścia zastanawiałem, się ile lat będą nowe pany wyważać od nowa dawno otwarte drzwi, i ile czasu to potrwa. W tym czasie realna KLZ w tej instytucji praktycznie upadła – co jest w ogóle kuriozum, gdyż jak pokazuje następny wpis na tejże stronie, statystyką można wszystko ukryć – oficjalne dane mówią o wspaniałych liczbach takich kontroli, szkoda tylko, że słowa brak o realnych efektach, bo jak te „statystyczne klz (czyt. T13) wyglądają, to wszyscy dobrze wiemy.