To measure or not to measure…czyli niestety znowu przyszły mrozy.

26 stycznia 2014 | Bez kategorii

indekshamNiestety znowu przyszły mrozy, który to oczywisty fakt każdej zimy wywołuje falę skarg na niewłaściwe warunki pracy, oraz równie liczne artykuły  w prasie i mediach elektronicznych.

Zwyczajowo, wszyscy redaktorzy jako drogę rozwiązania problemu wskazują obywatelom skargę do Państwowej Inspekcji Pracy, nakaz wydany przez inspektora pracy oraz oczywiście karę wymierzoną pracodawcy za nie przestrzeganie przepisów bhp, w wysokości do 30 000 zł.

 

Usiłowaliśmy jakiś czas temu odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie:  co właściwie powinien zrobić organ Państwowej Inspekcji Pracy w przypadku otrzymania sygnału/skargi np. od klientów sklepu,  że w pomieszczeniu pracy w czasie mrozu panuje temperatura dajmy na to 7 o C, a sprzedawczynie zmuszone są chodzić w zimowym ubraniu, w dodatku kaszlą i podupadają na zdrowiu? ….

 

Zadawaliśmy (sobie) to pytanie, znając różne stanowiska wewnątrz inspekcji w tej sprawie, a także różną praktykę w różnych Okręgowych Inspektoratach Pracy

link do wpisu z 8.08.2013r..  Niestety, nie  udało się nam od tego czasu doprowadzić do wydania jednoznacznego i jasnego stanowiska w tej sprawie przez Główny Inspektorat Pracy, wystosowany przez zaprzyjaźnioną organizację związkową wniosek do Komisji Prawnej GIP także nie doczekał się jak na razie rozpatrzenia.

 

imagestermA zima i mrozy jak zwykle przyszły, a z nimi usprawiedliwione, jak by na to nie spojrzeć oczekiwania społeczne. W świetle przepisów prawa (a także ustnych ustaleń przekazywanych na naradach wewnętrznych w PIP) – inspektor pracy nie może osobiście dokonywać pomiarów temperatury, nie może też bez pomiarów na drodze nakazu regulować nieprawidłowości w zakresie zbyt niskiej, czy zbyt wysokiej temperatury, choćby sople w pomieszczeniu pracy wskazywały, że jest w nim dobrze poniżej zera. Po rozpoznaniu problemu powinien zwrócić się drogą służbową do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku, Sekcji Badań Środowiska Pracy w Gdyni. Po uzgodnieniu terminu i przyjeździe ekipy z Trójmiasta, dokonaniu pomiarów, opracowaniu wyników, i przesłaniu protokołu – może wrócić do pracodawcy…. i wydać ewentualnie nakaz regulujący nieprawidłowości. ….

 

Aha, sytuacja komplikuje się dodatkowo, gdy pracę w temperaturach polarnych świadczą osoby zatrudnione na „śmieciówkach” (cokolwiek by to słowo nie oznaczało). Tutaj możliwości działania inspektora pracy są znacznie mniejsze. Bez cienia złośliwości (i nie komentując obowiązujących przepisów) stwierdzić należy, że inspektor pracy będzie miał szczęście, jeżeli cała procedura skończy się przed nadejściem wiosny. Cóż, takie jest prawo, a co na to obywatel – to całkiem inna sprawa.

 

Dlaczego o sprawie tej znowu piszemy?

 

Po pierwsze: do mediów powinna dotrzeć wreszcie jasna i nie budząca żadnych wątpliwości informacja o kompetencjach inspektora pracy i możliwościach naszego działania. A chyba nie dociera.

 

Po drugie: jeżeli taki stan, który polega na faktycznym braku możliwości egzekwowania przestrzegania prawa jest kogokolwiek satysfakcjonujący – możemy w tej sprawie nic nie robić, a jeżeli odczuwamy jakiś dyskomfort – coś by należało chyba zadziałać.

 

Po trzecie:  prawie wszystkie skargi i sygnały dotyczące nieprawidłowej temperatury w miejscu pracy (za wyjątkiem tych, które mogą być zweryfikowane w rozsądnym terminie przez kilkuosobową ekipę którą dysponuje PIP) – powinny być niezwłocznie przekazywane do Państwowej Inspekcji Sanitarnej do załatwienia zgodnie z posiadanymi przez PIS kompetencjami. I taka informacja powinna być także obecna w mediach.

 

Proszę Państwa, a że sprawy związane z zapisem dokonanym (lub nie dokonanym) w protokole z kontroli inspektora pracy PIP , że w pomieszczeniu panowała określona temperatura, mogą rodzić wiele doniosłych skutków prawnych i wiązać się z wielomilionowej wartości sporami zawisłymi przed sądami – świadczy przypadek firmy BAF z Poznania.

 

Głos WielkopolskiOtóż  przedsiębiorca BAF, postanowił wypowiedzieć umowę najmu i wynieść swój sklep ze znanej w Poznaniu galerii „Pestka” . Jak pisze red. Anna Solak w Głosie Wielkopolskim z 21.09.2013 r., właścicielka BAF zdecydowała się na taki krok po trzech latach współpracy, bo „Pestka” nie wywiązywała się ze zobowiązań zawartych w umowie. Chodziło o niesprawny system ogrzewania, który w przypadku sklepu z odzieżą ma kluczowe znaczenie dla wyników sprzedaży. W zimie ekspedientki ratowały się przenośnym grzejnikiem i pracowały w rękawiczkach.

 

I tu clou całej sprawy: przedsiębiorca wskazał iż według pomiarów Inspekcji Pracy, w pomieszczeniach panowała temperatura 16 stopni C, podczas gdy minimalna obowiązująca wartość to 18 stopni. Według przedsiębiorcy – to wystarczający powód, by bez konsekwencji móc wymówić umowę. Według właściciela galerii – było to bezprawne.

 

Z cytowanego artykułu dowiadujemy się, że po sześciu rozprawach, i przeszło roku batalii -Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto uznał, że sklep z odzieżą BAF miał prawo wypowiedzieć umowę najmu i wyprowadzić się z galerii. W związku z tym nie musi jej płacić ani złotówki z ogromnej kary umownej za zerwaną umowę.  A więc wygląda na to, że do „happy endu”, i nie obciążenia/obciążenia przedsiębiorcy wielotysięcznej wysokości karą umowną dojść może z powodu pozornie drobnego wpisu o temperaturze w dokumentacji pokontrolnej inspektora pracy! A co by się działo, gdyby inspektor pracy przekroczył swoje kompetencje lub nie dopełnił w tej sprawie obowiązków służbowych ! Trudno się dziwić, że musieliśmy się casusem tym zająć dokładniej. Mógłby to by być przykład dobrej praktyki, pomiary i zapis o temperaturze zostały wszak uznane za dowód w postępowaniu sądowym.

Sprawa nabrała jednak zupełnie niespodziewanego biegu. Otóż, jak wynika z informacji przekazanej nam przez Rzecznika Prasowego OIP Poznań – firma BAF nie była kontrolowana przez PIP, fakt ten potwierdził także adwokat Tomasz Henclowski, Sąd Rejonowy nie zwracał się do OIP o żadną dokumentację związaną z ww. firmą, nikt z Państwowej Inspekcji Pracy nie uczestniczył w postępowaniu sądowym.

 

Podsumowanie: I bądź tu mądry i pisz wiersze!/Prasa kłamie!/Życie jest bardziej skomplikowane niż by się wydawało!/ I bardzo dobrze że nikt z kolegów nie dal się wciągnąć w tę sprawę!*

 

*wybierz właściwe sformułowanie


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 6 do wpisu “To measure or not to measure…czyli niestety znowu przyszły mrozy.”

  • 1 Banderas napisał(a):

    Może wreszcie do dotrze do „mądrych” ludzi z GIP ten przykład jak ważne są atestowane narzędzia do pomiarów wielkości fizycznych i nie będą uparcie twierdzić, że takie pomiary może przeprowadzić laboratorium z Gdańska.

  • 2 madry napisał(a):

    Nie bardzo rozumiem jaki jest powód, aby ip nie mógł zmierzyć temperatury, nie rozumiem co przyświecało kierownictwu, iż poszło w stronę zakazu pomiaru temperatury przez ip. Przecież zakup kilku atestowanych mierników temperatury nie jest jakimś wielkim kosztem. Właściwie ip nic nie może, to po co ta cała machina biurokratyczna istnieje.

  • 3 Jonasz napisał(a):

    Artykuł rozumiem tak, że gdyby tak temperatura ok 7 stopni niespodziewanie wystąpiła obecnie w gmachu SEJMU, SENATU, MINISTERSTW lub w GIP-ie, a pracownicy tych instytcji formalnie powiadomili by o tym właściwy miejscowo PIP, to w takim wypadku po przyjściu na miejsce i stwierdzeniu, że jest tam zimno trzeba by najpierw poinformować słynne laboratorium w OIP Gdańsk, a po dokonaniu przez Nich pomiarów i po przesłaniu stosownego protokołu dopiero wówczas właściwy miejscowo IP byłby władny wydać nakaz co do zapewnienia w nich wymaganej temperatury. Wychodzi więc na to, że zgodnie z naszymi wytycznymi pracownicy w zimie mają marznąć – no chyba że coś mi umknęło.

  • 4 mip napisał(a):

    No brawo za merytoryczne problemy. Tylko SIRP i NSZZ Solidarność ma odwagę zabierać głos w sprawie ułatwienia pracy ip. Tak był z zarządzeniem GIP w sprawie bieżących ocen które są w mojej ocenie wadliwe i obliczone na ograniczenie swobody tematycznej inspektorów.
    Swoją drogą coś mało merytorycznego wsparcia w działaniach GIP.

  • 5 Alfa napisał(a):

    Czy ktoś z decydentów PIP zajął w tej sprawie oficjane stanowisko, a jeżeli tak to czy ktoś może go udostępnić na tym forum?

  • 6 obserwator napisał(a):

    Hej!
    Podobno Komisja Prawna GIP, odnosząc się do opisanego wniosku podjęła uchwałę że inspektor może mierzyć odległość i temperaturę. Trzeba tylko wyposażyć inspekcję w odpowiedniej jakości przyrządy.
    Stanowisko czeka na zatwierdzenie przez GIP.
    Myślę, że to krok w dobrą stronę, jeżeli nie chcemy popaść w śmieszność.
    Dziękujemy i czekamy na następne.