Co się dzieje? Niepokojące doniesienia z Bydgoszczy.

02 stycznia 2015 | Bez kategorii

im.whistle

 

Długo wahaliśmy się, czy możemy coś zrobić z obszernym, niepodpisanym listem przesłanym jakiś czas temu do naszego Stowarzyszenia, listem adresowanym także do wysokich organów państwowych, kilku parlamentarzystów i mediów. Czy i jak zareagować na maile koleżanek/kolegów proszących o pomoc – które trafiły do naszej poczty wkrótce potem?

 

 

Nie wiemy, czy coś niewłaściwego dzieje się w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Bydgoszczy, i „koleżeńskimi kanałami” nie chcemy, i nie będziemy się dowiadywać. Nie powinniśmy jednak sprawy przemilczeć, udając że nic się nie stało. Nie powinniśmy kierować się fałszywym wstydem  i nie robić nic, uważając że narażamy na szwank autorytet inspekcji.

 

Faktem jest, i trzymajmy się tylko faktów: w bydgoskiej prasie lokalnej aż wrze, dochodzą już do głosu emocje i być może osobiste animozje. Komentarze pod wydaniami elektronicznymi ww. tytułów również sytuacji nie łagodzą. ….

 

http://express.bydgoski.pl/325120,Czy-uklad-towarzysko-biznesowo-partyjny-tuszuje-w-Bydgoszczy-i-regionie-mobbing.html

 

http://express.bydgoski.pl/324788,Inspekcja-pelna-strachu.html

 

http://nowosci.com.pl/324861,Gnebienie-podwladnych-zarzuca-sie-szefom-instytucji-majacej-pomagac.html

 

Podobnie jak autorce jednego z komentarzy do ww. publikacji, jest nam niezmiernie przykro, że wizerunek inspekcji został narażony na szwank.   I tak samo jak ona jesteśmy dumni że pracujemy w Państwowej Inspekcji Pracy.

 

Do podjęcia aktywności w tej sprawie dodatkowo zobowiązuje nas kilkuletnie zaangażowanie w problem ochrony prawnej sygnalistów (whistleblowerów”) – czyli osób które działając dobrej wierze i w trosce o dobro publiczne ujawniają nieprawidłowości lub zachowania nieetyczne w miejscu pracy lub środowisku zawodowym, narażając się np. na mobbing, utratę pracy czy marginalizację zawodową. Poświęciliśmy temu na naszych łamach wiele miejsca. Współpracujemy w tej kwestii mi.in. z Fundacją im. Stefana Batorego czy stowarzyszeniem „Watchdog” Polska.

 

Aby nie być posądzonym o stronniczość, czy nieuprawnione ferowanie wyroków należy wspomnieć, że jakiś czas temu pisaliśmy już o OIP Bydgoszcz i godnym uznania działaniu Okręgowej Inspektor Pracy w Bydgoszczy, która po nierzetelnej publikacji prasowej podjęła interwencję w obronie dobrego imienia zarówno inspektora pracy jaki i Urzędu.

 

Głęboko wierzymy, że ta sprawa zostanie wyjaśniona szybko, obiektywnie i dogłębnie, w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości. Czego życzymy wszystkim pracownikom Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy, a także jego kierownictwu i całej naszej instytucji.

 

aktualizacja

 

http://express.bydgoski.pl/325139,Wydluza-sie-lista-pytan-w-sprawie-dzialalnosci-inspekcji-pracy-w-Bydgoszczy.html

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 40 do wpisu “Co się dzieje? Niepokojące doniesienia z Bydgoszczy.”

  • 1 moralizator napisał(a):

    Nie osądzajcie zawczasu. W tej sprawie nie ma żadnych konkretów. jak wynika z odpowiedzi OIP w artykułach wskazuje się na zdarzenia, które nie miały miejsca. Znaczące jest też milczenie obu redakcji. Obrzucić kogoś błotem apotem cicho siedzieć to w naszym kraju dość powszechne.

  • 2 Nikandra napisał(a):

    Do Moralizator:
    konkrety są : podnoszenie głosu, brak możliwości wyrażania swoich opinii, zaszczuwanie, wyrzucanie z pracy. Potwierdziły to dwie osoby, a postępowanie wyjaśniające się jeszcze chyba nie zaczęło.
    Znając realia, to gdzieś za rok ujrzymy finał.
    Są przecież procedury w celu uprawdopodobnienia mobbingu, czyli anonimowe ankiety. Tego jeszcze nie zrobiono, a to może dać dużo ciekawych wniosków.

  • 3 moralizator napisał(a):

    Zaraz, zaraz – przecież w „sprostowaniu” wyraźnie napisano, że żadnego wyrzucania z pracy nie było. Myślę że to jest prawda zresztą łatwa do zweryfikowania…

  • 4 moka napisał(a):

    Do Moralizator – nie wyrzucano z pracy ale odeszli pracownicy nie wytrzymując presji wypowiadając umowy, ponadto jak inaczej napisać wniosek o sprostowanie jak nie w sposób wybielający się?
    a ankiety nie przeprowadzą znając życie – w końcu jest procedura – pracodawca przeciwdziała mobbingowi, a że przy okazji nie potrafi się zachować wobec podwładnych – w taki sposób zwraca się uwagę… ot co… smutne jest tylko to, że OIP nie widzi problemu to ludzie są winni.
    w spółce Panie już nie byłyby szefami ani pracownikami za samo dopuszczenie do takiej sytuacji, ale to jest urząd ma swoje prawo…

  • 5 Nikandra napisał(a):

    do Moralizator:
    myślisz, że zwolnienie z pracy, które inspektor nazwie po imieniu „wyrzuceniem”, OIP nazwie inaczej?
    Są dwie strony konfliktu i widać to wyraźnie chociażby w nazewnictwie faktów.

  • 6 dziubuś napisał(a):

    Ankiety dot. stosowania mobbingu w Oddziale PIP w Toruniu zostały rozdane osobiście przez p. Jacka Okonia z Sekcji Kontroli Wewnętrznej GIP w Warszawie wspólnie z Panią Kierownik Oddziału p. Teresą Bolszakow, wchodząc do każdego z pokoi pracowników zgodnie z ruchem zegara, a ich odbiór został „odhaczany” pisemnie przez p. Okonia z koniecznością podania mu nazwiska każdego z pracowników przy danej ankiecie. Zaznaczamy, że na każdej rozdanej ankiecie w prawym górnym rogu był napisany ręcznie numer ankiety z podpisem pana Jacka Okonia. Uważamy, że powyższy fakt był celem uzyskania informacji, kto odważył się wnieść jakiekolwiek uwagi do poczynań kierownictwa OIP i przy okazji do poczynań kierownika oddziału w Toruniu, w celu dalszego stosowania mobbingu określonych pracowników i cwanego manipulowania nimi. Zasady rozdawania ankiet dot. stosowania mobbingu w zakładach pracy są najlepiej znane właśnie przez inspektorów pracy, którzy znakomicie wiedzą jak działać , aby faktycznie okazały się one anonimowe. Informujmy, że ze względu na sposób rozdania ankiet i tym samym możliwość wykazania kto i w jaki sposób dany pracownik wypełnił ową ankietę w Oddziale Toruń i na możliwośc dalszego trwania mobberu, po rozdaniu ankiet zostały one przez nas zebrane i wymieszane, o czym został poinformowany Kierownik Sekcji Kontroli Wewnętrznej. Próbujemy się zmobilizować i zjednoczyć, jednak jest nas za mało, aby walczyć z „dyktatorkami” i ktoś z zewnątrz powinien nam pomóc.

  • 7 beton PIP napisał(a):

    To jest jakiś absurd. Anonimowe ankiety „odhaczane” przez „Góru” sekcji kontroli wewnętrznej?! O co tu chodzi?! Chyba o to aby ukazać krystaliczność czystość trzech Pań (czytaj żandarmów w spódnicach. Gdzie tu kodeks etyki?!

  • 8 Zorro napisał(a):

    A może czas w każdym okręgu doprowadzić do wyborów SIP-a? SIP korzystając z ustawowych uprawnień i realizując swoje zadania będzie „patrzył kierownictwu na ręce”.

  • 9 szeherezada napisał(a):

    Jeśli to co czytamy o rozdawaniu ankiet jest prawdą to widać gołym okiem brak profesjonalizmu. A poza tym czy w OIP w Bydgoszczy są jakieś związki zawodowe??? Jeśli są to powinni w tej sprawie zabrać głos .

  • 10 dziubuś napisał(a):

    Ankiety pełne zarzutów ? Delikatnie powiedziane !!! Ankiety składały się z jednej dwustronnej kartki całkowicie wypełnionej nieadekwatnymi pytaniami ( za opracowanie, których ktoś wziął „niezłą” kasę), na które odpowiedź nie będzie zgodna z zaistniałymi problemami stosowania mobbingu wobec wszystkich pracowników. Zdaniem większości, pytania opracowane są wyłącznie dla pracowników wykonujących pracę biurową, których jest niewielu i mających cały czas kontakt z kierownictwem OIP. W ankietach nie uwzględniono pytań do pracowników tzw. terenowych dot. m.in. nękania służbowego ww. podczas ich urlopów i zwolnień lekarskich lub dzwonienie do pracownika podczas kontroli w zakładzie pracy – zaznaczam na jego prywatną komórkę – w czasie trwania skomplikowanej kontroli, w celu uzyskania mało znaczącej informacji w sprawie np. braku załącznika lub innego mało istotnego dokumentu, potrzebnego wyłącznie do celów statystycznych. W anonimowych ankietach rozdanych w okręgu bydgoskim nie było miejsca na dopisanie swoich indywidualnych uwag dot. trwania i dalszego rozwijania się mobberu przez – jak ktoś trafnie stwierdził – układ towarzysko-biznesowo- partnerski damskiego kierownictwa w OIP. Z bardzo wiarygodnych źródeł informujemy, że rozdanych i wymieszanych ankiet anonimowych zostały licznie dołączone załączniki w ilości od 1-3 kartek papieru formatu A-4 z informacjami dot. stosowania mobbingu i dyskryminacji wobec znacznej ilości pracowników. Czekamy z niecierpliwością na analizę tych ankiet, poinformowanie nas o ich uczciwych wynikach, przekazanie do wiadomości pracowników sporządzonego protokołu dot. tych wyników i wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji służbowych wobec kierownictwa OIP w związku z ich nagannym, poniżającym działaniem w stosunku do pracowników. Jesteśmy państwową instytucją, która powinna dawać przykład stosowania prawidłowych relacji między pracodawcą a pracownikami, dlatego uważamy, że należy u nas najpierw zrobić odpowiedni porządek, aby następnie wymagać tego samego od pracodawców. Przykład idzie z góry, czy ktoś zaprzeczy? Pozdrawiam wszystkich pracowników OIP w Bydgoszczy i proszę o odwagę w wyrażaniu swoich odważnych opinii nt. uwłaszczającego i poniżającego nas działania kierownictwa. Działajmy, mam nadzieję, że już nie może być gorzej !!!

  • 11 ktoś napisał(a):

    No i mamy! Jedna odważna osoba złożyła oficjalną skargę. To co potem się działo to książkowy przykład działań odwetowych.
    A właściwie nie książkowy, bo katalog zemsty nie mieści się jak dotąd w żadnych znanych przypadkach ani w typowych przykładach tzw. mobbingu.

  • 12 brutus napisał(a):

    Jedynymi osobami, które powinny występować jawnie są chronieni członkowie ZZ. Tylko jak tu być kierownikiem oddziału – Giedrojc albo rzecznikiem urzędu – Zedlewska. Rączka, rączkę myje. Składanie oficjalnej skargi to samobój w urzędzie bez kręgosłupa i klarownej ścieżki awansu.

  • 13 Balbin napisał(a):

    Współczuję inspektorom z OIP w Bydgoszczy.Wiem doskonale, co ich boli.Nie dziwcie się też, że nie chcą się ujawniać. Nie każdy jest tak mocny psychicznie, żeby później przetrwać. Ja wystąpiłem oficjalnie z pisemną skargą w tamtym roku. Do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, nic się nie dzieje wokół tej osoby, a jedynie ja jestem szykanowany. ,,Umila ”mi się życie z uśmiechem na twarzy, weryfikuje kontrole, ocenia dokumentację, wydaje polecenia składania pisemnych wyjaśnień.Ostatnio usłyszałem, że będę chodzić na krótkiej smyczy. A związki zawodowe, nic nie robią dla inspektorów, wręcz współpracują z OIP dostarczając NIP-om informacji jak pogrążyć inspektorów.

  • 14 ktoś napisał(a):

    Balbinie! Jak mogłeś tak zostawić sprawę? Co to znaczy nie odpisali?
    Ja bym odczekał miesiąc i pisał do GIP, potem jest skarga na bezczynność urzędu.
    To niesłychane, co piszesz.
    Od nas się wymaga bezwzględnie zachowania terminów, to musi działać w dwie strony.

  • 15 Balbin napisał(a):

    Uznałem, że pisanie do GIP-u nic nie da. Ręka rękę myje.Zbieram siły i być może wystąpię z pozwem. Cierpliwość popłaca. Trzeba pokazać dobrą wolę i chęć polubownego załatwienia sprawy. W ubiegłym tygodniu z pozwem wystąpił mój kolega z okręgu. Zobaczymy, jak się sprawa potoczy. A tak poza tym, to napiszcie, jak u was wyglądają zasady współżycia między inspektorami. U mnie jest tak, że okręgowym rządzi jak ich nazywamy ,,grupa trzymająca władzę”. Są to nie tylko NIP i SIP, ale i pracownicy administra-cyjni. Uwierzycie, że w moim okręgu sekretarka bez wykształcenia zarabia więcej niż inspektor. To ludzie, dla których urząd państwowy to uboczne zajęcie, dzięki któremu mają poważanie wśród przedsiębiorców i nawiązują dobre kontakty. Parę lat temu szkoliłem podinspektora pracy ( tatuś wcześniej pracował u nas ), który jak się okazało miał wyższe wynagrodzenie zasadnicze niż ja.