David Cameron: „Przepisy bhp są kamieniem u szyi brytyjskiej gospodarki” (artykuł dyskusyjny).

05 maja 2013 | Bez kategorii

 

(fot. PAPFACUNDO ARRIZABALAGA)Zapraszamy naszych czytelników do zapoznania się z relacją z wydarzeń w Zjednoczonym Królestwie, zapoczątkowanych w zeszłym roku przez głośną wypowiedź premiera Camerona o walce z dotychczasowym podejściem do regulacji bhp, których ilość i absurdalność w jego ocenie dławi gospodarkę i wytwarza kulturę strachu, a nie kulturę odpowiedzialności. Jak najdalsi jesteśmy od przenoszenia doświadczeń brytyjskich na nasz grunt, ale warto się zastanowić, ile racji jest w cytowanych stwierdzeniach i w którą stronę zmierza system przepisów bhp, a przede wszystkim ich egzekwowalność w Polsce. Zapraszamy do dyskusji.

 

Kolebką inspekcji pracy – Wielką Brytanią wstrząsnęła rezolucja premiera Dawida Camerona o zabicie „kultury bezpieczeństwa pracy” na dobre. Szef rządu Wielkiej Brytanii stwierdził, że …regulacje dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy stały się „ kamieniem u szyi brytyjskiego biznesu”, kosztując przedsiębiorców miliardy funtów i sprawiają, że przedsiębiorcy żyją w strachu przed spekulacyjnymi roszczeniami poszkodowanych. Zwrócił się do Health and Safety Executive (brytyjskiej inspekcji pracy), o przyspieszenie prac mających na celu uchylenie lub skonsolidowanie obowiązujących regulacji bhp ograniczając ich ilość o połowę. Jak powiedział premier: “rząd prowadzi wojnę przeciwko nadmiernie rozbudowanej kulturze bezpieczeństwa i higieny pracy, która (w dokładnym tłumaczeniu) jest albatrosem uwieszonym u szyi brytyjskiego biznesu”. “Nie sądzę, ze istnieje jedna droga ukrócenia tego monstrum, jakim jest bezpieczeństwo i higiena pracy.”

 

Przemawiając do grupy drobnych przedsiębiorców stwierdził: „Musicie przyjrzeć się ilości regulacji – i ograniczyć je, musicie przyjrzeć się w jaki sposób są one egzekwowane, i musimy się upewnić że jest to bardziej rozsądne, wyciągnąć samozatrudniających się spod panowania całego działu przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy”. “Kluczem bezpieczeństwa pracy jest są nie tylko zasady, prawo i przepisy – to jest także kultura strachu bhp w jakiej funkcjonuje wiele przedsiębiorstw.”

 

Wystąpienie premiera wywołało odpowiedź Institution of Occupational Sefety and Heath. Richard Jones, szef polityki spraw publicznych stwierdził, że etykietowanie bezpieczeństwa i higieny pracy jako monstrum jest przerażające i bezużyteczne, powodem istnienia systemu regulacji prawnych jest zapobieganie wypadkom śmiertelnym , urazom i chorobom w miejscu pracy. Problemem zidentyfikowanym przez rząd nie jest prawo ale raczej przesadna obawa przed byciem pozwanym do sądu, która to obawa jest podsycana przez agresywny marketing polityczny……

 

Jak relacjonuje brytyjska prasa, premier Cameron powiedział że: kultura bezpieczeństwa i higieny pracy rozmywa odpowiedzialność osobistą i drenuje przedsiębiorstwa. Rozbudowywanie i umacnianie brytyjskiej gospodarki wymaga prawdziwie pionierskiego, podejmującego ryzyko ducha. Dziś dusimy go, owijając w folię bąbelkowej biurokracji. To się musi skończyć. Porozmawiajcie z ludźmi biznesu – oni wam powiedzą że prawdziwym problemem nie są przepisy prawa, ale sposób ich interpretacji. Kultura strachu związanego z przepisami bhp prowadzi ludzi do najbardziej stosowania najbardziej absurdalnych środków ostrożności. Przedsiębiorcy patrząc na inne firmy, które zostały pozwane za nieuniknione wypadki, myślą jedynie, jak zabezpieczyć sobie tyły. Ograniczenie wysokości opłat adwokackich w sprawach o szkody osobiste ma powstrzymać spekulowanie przez ryzykantów w zakresie bhp i tych którzy wysysają dobre firmy. Prowadzone są już działania aby zmienić prawo  “odpowiedzialność na zasadzie ryzyka”, który czyni przedsiębiorstwa odpowiedzialnymi za wszystko, co pójdzie nie tak podczas pracy. Zbyt często pracodawcy ponoszą odpowiedzialność nawet jeżeli zrobili wszystko aby zapobiegać wypadkowi. To się zmieni.[…] Zabicie tych nonsensów na dobre, nie jest czymś, co rząd może zrobić sam. To wymaga zmiany sposobu myślenia. Musimy razem zdać sobie sprawę, że nie możemy wyeliminować ryzyka i niektóre wypadki są nieuniknione. Musimy wziąć odpowiedzialność za nasze działania i polegać na zdrowym rozsądku, bardziej niż na procedurach.[…] Ponadto, musimy zapewnić brytyjskim firmom wolność i dowolność której one potrzebują do tworzenia miejsc pracy i poprowadzenia naszej gospodarki do przodu.

 

Sekretarz generalny przedstawicielstwa związków zawodowych TUC Brendan Barber odpowiedział: ” To pokazuje, jak bez kontaktu z rzeczywistością życia zawodowego jest Numer 10 (Chodzi o adres siedziby premiera – Downing Street No 10). Każdy rządowy raport w Zjednoczonym Królestwie pokazuje, że kultura domniemanego odszkodowania to mit, w ciągu ostatniej dekady roszczenia obniżyły się. Pomimo tego, wygląda na to, że rząd wariacko usiłuje powstrzymać robotników poszkodowanych w wyniku zaniedbań swoich pracodawców przed dochodzeniem roszczeń. Pracownicy będą zaskoczeni stwierdzeniem, że istnieje nadmierna kultura bezpieczeństwa i higieny pracy oraz, że stanowi ona kamień u szyi brytyjskich pracodawców. Prawda jest taka, że dwa miliony ludzi w Zjednoczonym Królestwie ma obrażenia lub zachorowało na choroby wynikłe w związku z pracą. Zdecydowanej większości z nich można było zapobiec gdyby pracodawca podjął stosowne środki zapobiegawcze.” […] „Jest oczywiste, że Downing Street nie ma pojęcia o życiu milionów zwykłych ludzi, którzy pracują w sklepach, szkołach, fabrykach, centrach obsługi klienta, innych miejscach pracy w Zjednoczonym Królestwie. Zamiast tego kreuje swoją politykę, na zamówienie burczącego lobby smallbiznesu i dbających o rankingi prawicowych komentatorów.”

 

W dyskusję  zaangażowali się także przedstawiciele lobby prawników. Otto Thoersen, dyrektor generalny Stowarzyszenia Brytyjskich Ubezpieczycieli powiedział: ” Rządowi należy się pochwała za dostrzeżenie potrzeby ograniczenia wzrostu naszej kultury odszkodowawczej“. „Jesteśmy zadowoleni że Rząd będzie rozszerzał ograniczenie wysokości zarobków jakie mogą osiągnąć prawnicy w „niskoroszczeniowych” sprawach odszkodowawczych z tytułu urazów osobistych.” „Prowadzimy długą kampanię zmierzając do reformy mającej na celu ograniczenie mody odszkodowawczej, ograniczenie nadmiernych roszczeń i wzrastających kosztów obsługi prawnej. To jest podstawą zredukowania kosztów ubezpieczeń komunikacyjnych.” „Ubezpieczyciele odgrywają kluczową rolę, pomagając firmom zarządzać bezpieczeństwem I higieną pracy. Stworzyliśmy wytyczne dla firm, rozwiewając wszelkie mity wokół uciążliwych wymogów ubezpieczeniowych, tak aby mogły one rozsądnie i adekwatnie zarządzać ryzykiem, bez ciągłego strachu przed pozwaniem do sądu. Z zadowoleniem przyjmujemy szansę spotkania się z Rządem, aby przedyskutować tę ważną sprawę.”

 

Rzecznik prasowy ubezpieczycieli Aviva powiedział:” Aviva z zadowoleniem przyjmuje wszelkie działania podejmowane w celu złagodzenia obciążeń, z którymi zmagają się brytyjskie firmy, związanych z kulturą bhp w całym Zjednoczonym Królestwie. Kultura odszkodowawcza pozostaje jednym z głównych zagrożeń, z jakim mierzą się ubezpieczyciele oferujący niedrogą ochronę ubezpieczeniową. Pracowaliśmy nad tym z rządem przez wiele lat i w pełni się zgadzamy z tym, że wiele pracy musi być jeszcze wykonanej, aby okiełznać przyczyny kultury odszkodowawczej.”

 

Steve Radley, dyrektor polityki w Organizacji Producentów EEF, powiedział: ”Pozytywnie przyjmujemy podejście Premiera do potrzeby okiełznania przesadnej polityki odszkodowawczej, która rozrosła się wokół bhp w Zjednoczonym Królestwie. To doprowadziło do zbyt wielu bezpodstawnych roszczeń, które są obciążeniem dla firm i podważyły ich pozycję jako podmiotów biznesowych. Jednakże, w walce z tym nie wolno nam mylić dwóch zupełnie różnych: kultury bezpieczeństwa i higieny pracy, i kultury odszkodowawczej.

 

Lofstedt Review klarownie wskazuje, że brytyjski system bhp jest adekwatny do celu dla jakiego został stworzony, a problemy wynikają bardziej z interpretacji przepisów prawnych przez część branży ubezpieczeniowej niż z samych aktów prawnych.

 

Prezydent Stowarzyszenia Prawników Szkód Osobistych, Dawid Bott powiedział: „ Choć nie zapoznaliśmy się ze szczegółami ostatnich wypowiedzi premiera, mamy jednak poważne obawy, że rząd forsuje na raz zbyt wiele zbyt poważnych zmian w systemie, bez właściwego zastanowienia się nad ich skutkami dla poszkodowanych ludzi. Istnieje niebezpieczeństwo, że robotnicy będą narażani na niekonieczne ryzyko wystąpienia szkód, a następnie będą pozostawieni procedurom prawa cywilnego, które odetną ich od prawa do pełnego i sprawiedliwego zadośćuczynienia. Zamiast rozluźniać zasady, które zostały wprowadzone  aby chronić pracowników, przedsiębiorstwa powinny czuć się pewnie, wiedząc, że nie mają się co obawiać sporów, jeżeli podjęły stosowne kroki w celu zapobiegnięcia niepotrzebnym urazom. Firmy powinny martwić się o zdrowie swojego personelu, a nie o koszty obsługi prawnej.”

 

przyp. tł. : Niezły bigos – nie?

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 5 do wpisu “David Cameron: „Przepisy bhp są kamieniem u szyi brytyjskiej gospodarki” (artykuł dyskusyjny).”

  • 1 kanonier napisał(a):

    Najlepiej byłoby sprowadzić do całej UE Azjatów, którym nie bardzo znane są europejskie przepisy bhp. Dać im miskę ryżu lub dwie za dniówkę pracy i ciągnąć z ich pracy zyski na pensje i przywileje dla polityków UE. Normalni obywatel UE mogą umierać z głodu byleby politycy z Parlamentu Europejskiego żyli ponad stan.

  • 2 florek napisał(a):

    Koanonierze – przestrzeliłeś. Przecież to wyraźnie są poglady eurosceptycznego premiera Zjednoczonego Królestwa i wyrażaja interesy nie polityków UE, ale pazernych kapitalistów z londyńskiego City. I ten neoliberalny atak na bhp to bynajmniej nie jest sprawa odosobniona, dotycząca tylko Anglii. Wystarczy zobaczyć, co promuje w swoich pomysłach gospodarczych mieniący sie lewicowym ruch niejakiego pana Palikota w interesie – jakoby – małych i średnich przedsiebiorców. Wystarczy przeanalizować do czego – równiez w zakresie bhp – doprowadzi forsowany przez sejmową większość neoloberałów projekt zmian w Kodeksie pracy, zwłaszcza w zakresie wydłużenia do roku okresu rozliczeniowego czasu pracy. Jednak z tym, że niektórzy politycy w UE i w Polsce, reprezentując interesy nie wszystkich obywateli, ale jego najbogatszej mniejszości chcą z nas zrobic „azjatów” za miskę ryżu – trudno się nie zgodzić. Dlatego zanim staniemy sie „czwartym światem” proponuję SIPRP i wszystkim czytającym to forum włączenie się do akcji http://www.avaaz.org/pl/crushed_to_make_our_clothes_loc/?bTMZubb&v=24806 Bo jak nie zatrzymamy tej degrengolady bhp-owskiej w dalekich krajach, to wkrótce będziemy ją mieć u siebie.

  • 3 florek napisał(a):

    Może Cameron and consortes chcą, żebyśmy pracowali licząc na większe szczęście niż ten Chińczyk? http://wiadomosci.onet.pl/wideo/blisko-tragedii-na-budowie-przebil-go-stalowy-pret,127400,w.html

  • 4 abc napisał(a):

    Wypowiedź jak na poziom świadomości polityka przystało.

  • 5 młody napisał(a):

    Przeczytałem ten artykuł i zdębiałem. Toż to w Anglii też mają takich „inteligentnych” polityków jak my!!! Rozumowanie Pana Camerona mnie powala i każe zadać proste pytanie: Co się takiego stało, że przepisy bhp/kultura bhp w latach 2004-2008 a także wcześniej nie były kamieniem u szyi brytyjskiej gospodarki???? Jak mniemam te przepisy od 2004 nie zmieniły się drastycznie,ale…no właśnie jest jedno ale. Mianowicie w czasie kryzysu wmawia się Nam że trzeba zrezygnować z wszystkich przywilejów,itp. rzeczy – czytaj cofnąć się do XIX wieku!!! Kto nam to wmawia ano bankierzy z Goldman Sachs ustami polityków. Oglądnijcie filmy dokumentalne: „Inside Job”, „Czterej Jeźdźcy Apokalipsy”, „Nowi Władcy Świata. Bank Goldman Sachs”. Brak snu przez kilka dni gwarantowany.