Digitalizacja dokumentacji pracowniczej. Początek konstruktywnej dyskusji, czy „puszka Pandory”

11 sierpnia 2014 | Bez kategorii

Lawrence_AlmaTadema_Puszka_Pandory - źródło - http://nonscholaesedvitae.blox.pl/resource/Lawrence_AlmaTadema_Puszka_Pandory.jpg

Słuszny skądinąd postulat Państwowej Inspekcji Pracy, aby zatrudniający wydawał skierowanie na badania profilaktyczne w dwóch egzemplarzach, z których jeden, potwierdzony przez lekarza, byłby przechowywany w aktach osobowych pracownika – rozpoczął medialną dyskusję o potrzebie i sensowności prowadzenia w XXI wielu akt osobowych w formie dokumentów papierowych.  Przypomnijmy, że w odpowiedzi na wniosek Głównego Inspektora Pracy, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zadeklarowało, że w ramach prac legislacyjnych Rady Ministrów planuje się zmiany w art. 229 Kodeksu pracy, które umożliwią postulowaną zmianę przepisów.

 

Dzięki temu, inspektorzy pracy mogliby ocenić, czy pracodawca wskazał wszystkie zagrożenia występujące na danym stanowisku pracy, i czy badania lekarskie są kompatybilne z dokonaną oceną ryzyka zawodowego. W aktualnym stanie prawnym taka podstawowa i oczywista analiza jest bowiem niemożliwa. …..

 

Pracodawcy są oczywiście przeciw takiej zmianie, wytaczając najcięższą artylerię – wskazując na przykład, że zmiana taka…zniechęciłaby do zatrudniania na podstawie umów  o pracę. Przy tej okazji postulują, aby rozpocząć prace nad zmianami umożliwiającymi prowadzenie dokumentacji związanej z zatrudnieniem w wersji elektronicznej, nazywając obowiązek tworzenia dokumentów w wersji papierowej – obowiązkiem XIX-wiecznym.

 

Czy czeka nas rychłe wprowadzenie np. wirtualnych „umów o pracę”, wszak pewien wyłom został już uczyniony. Wprowadzając ostatnio tzw. „elastyczny czas pracy” ustawodawca dopuścił wszak tworzenie harmonogramów w wersji elektronicznej.

 

Czy w naszych, polskich realiach nie była by to swoista „puszka Pandory”? Już teraz inspektorzy pracy mają problemy z „odnalezieniem” umów o pracę wielu zatrudnionych, szczególnie w ich pierwszym dniu pracy. I możemy powiedzieć z dużą pewnością, ze ten „pierwszy dzień” powtarza się od wielu dni, tygodni, a nawet miesięcy. Czy „umowa elektroniczna” – może polepszyć, czy pogorszyć ten patologiczny stan? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. A może połączyć to z obowiązkiem niezwłocznej, elektronicznej rejestracji zatrudnionego w ZUS? Ciekawe co na to pracodawcy.

 

W każdym razie idzie nowe. Wprowadzone prędzej czy później zmiany spowodować muszą gruntową reformę metodyki i narzędzi kontrolnych stosowanych przez inspektorów pracy. Trudno sobie będzie wyobrazić kontrolę bez dostępu „on line” np. do baz danych ZUS, czy jakiegoś repozytorium dokumentacji pracowniczej. Tak samo, jak trudno sobie wyobrazić inspektora kontrolującego prawidłowość naliczenia wynagrodzenia, nie dysponującego do pomocy jakimkolwiek licencjonowanym programem płacowym, i bazującego na oświadczeniach księgowej oraz długopisie, kartce papieru i wiedzy matematycznej wyniesionej jeszcze gdzieś z czasów szkoły średniej…

 

czytaj więcej: http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/788395,chuda-teczka-pracownika-dokumenty-znikna-z-archiwum-juz-po-kilku-latach-od-zakonczenia-zatrudnienia.html

 

aktualizacja 17.08.2014r

 

do pobrania – projekt z 14.04.2014r.

 

 

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

Jedna odpowiedź do wpisu “Digitalizacja dokumentacji pracowniczej. Początek konstruktywnej dyskusji, czy „puszka Pandory””

  • 1 siwistak napisał(a):

    Świat pędzi do przodu i nie ma co dywagować jak utrzymać archaiczne rozwiązania przy życiu, bo kto stoi w miejscu ten się cofa. Tak niestety jest z narzędziami kontrolnymi PIP które właściwie nie zmieniły się od 1981r czyli pochodzą z epoki głębokiego socjalizmu. To jest zadanie strategiczne dla kierownictwa PIP a nie zajmowanie głowy swojej i innych takimi drobnostkami jak kody