Najnowsze orzecznictwo SN dotyczące podwyższania składki na ubezpieczenie wypadkowe. Czyżby konieczność zmiany „optyki spojrzenia” na jedno z uprawnień inspektora pracy?

22 kwietnia 2014 | Bez kategorii

point-of-view-cropped1-688x297Jednym z ważnych uprawnień inspektora pracy PIP, wynikającym z art. 36.1 ustawy z dnia 30.10.2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, jest możliwość wystąpienia do jednostki organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych właściwej ze względu na siedzibę płatnika składek, z wnioskiem o podwyższenie płatnikowi składek, u którego w czasie dwóch kolejnych kontroli stwierdzono rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, o 100 % stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe ustalanej na najbliższy rok składkowy.

 

Decyzję w sprawie podwyższenia stopy procentowej składki, o której mowa wyżej – wydaje autonomicznie ZUS (nie jest więc w tej mierze związany wnioskiem inspektora pracy), a procedura podlega kontroli sądu administracyjnego.

 

Corocznie inspektorzy pracy kierują do ZUS około 100 takich wniosków. Np. w roku 2012 inspektorzy pracy skorzystali z takiej możliwości w stosunku do 121 pracodawców. Należy dodać, że prawie we wszystkich przypadkach ZUS wydawał decyzję zgodną z wnioskami inspektorów pracy.

 

Coraz częściej firmy, których takie wnioski dotyczą korzystają jednak z prawa do odwołania od takich decyzji.

 

W ostatnim czasie przed Sądem Najwyższym zapadły dwa wyroki, które jak się wydaje muszą spowodować zmianę spojrzenia na możliwość i zakres stosowania przez organy PIP tego specyficznego środka prawnego. Są to wyroki: z dnia 4 czerwca 2013 r., sygn. akt I UK 526/12 oraz z dnia 6 lutego 2014 r. sygn. akt I UK 318/13 .  

 

Wczytując się w oba ww. rozstrzygnięcia, wskazać należy na argumentację strony  skarżącej, iż przepis art. 36 ust. 1 ustawy wypadkowej, jest sprzeczny z art. 2 Konstytucji RP, gdyż między innymi wykracza poza granicę prawidłowej legislacji, bowiem:

1) kwestię wystąpienia do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o nałożenie swoistej sankcji administracyjnej, uzależnia od uznania inspektora Państwowej Inspekcji Pracy (zatem zawiera zbyt duży luz decyzyjny),

2) nie przewiduje terminu, w jakim inspektor pracy może po zakończonej kontroli wystąpić o podwyższenie składki, czyni z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jedynie automat do wydawania decyzji na wniosek inspektora pracy,

3) przepis nie zawiera górnej kwotowej granicy sankcji, w rzeczywistości o rozmiarze sankcji nie decyduje rozmiar i rodzaj naruszeń przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, jak również wina płatnika, jej rodzaj i rzeczywiste możliwości zapobieżenia naruszeniom tych przepisów przez płatnika, przyczyny tych naruszeń, lecz tylko liczba zatrudnionych pracowników.

 

Prowadzi to do rażąco niesprawiedliwych rozstrzygnięć, gdyż duży podmiot ponosi nieproporcjonalnie duże obciążenie w sytuacji, gdy choćby tylko dwóch pracowników dopuści się rażącego naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego, jakim jest przestrzeganie norm bezpieczeństwa i higieny pracy i to nawet z winy umyślnej.

 

Jednak wbrew doniesieniom prasowym z ostatnich tygodni, w żadnym z ww. wyroków Sąd Najwyższy nie odniósł się do powyższego zarzutu, bowiem uwzględnienie kasacji nie wymagało przeprowadzania aż tak fundamentalnych rozważań. Problem jednak jest jednak coraz szerzej dostrzegany i podnoszony w obiegu publicznym zarówno  w mediach jak i poprzez bezpośrednie interwencje pracodawców w jednostkach organizacyjnych PIP. Tymczasem ustawa wypadkowa nie wyodrębnia sytuacji, gdy przepisy narusza (nawet umyślnie) pracownik, a także nie pozwala na wnioskowanie o podwyższenie składki w odniesieniu do części czy jednostki organizacyjnej dużego (np. wielozakładowego podmiotu) – w której to właśnie stwierdzono rażące naruszenie przepisów bhp.

 

Nieuchronna wydaje się więc zmiana ustawowa, a do tego czasu należy się spodziewać  wzrostu liczby wyroków korzystnych dla pracodawców których problem dotyczy, i co jest bardzo prawdopodobne (wobec niepewnego otoczenia prawnego) bardziej ostrożnego wydawania decyzji o podwyższeniu składki przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

 

Warto podkreślić, że Sąd Najwyższy jasno opowiedział się za ścisłą interpretacją określenia bezpośredniego zagrożenia  – jako elementu koniecznego dla zdefiniowania danego naruszenia przepisów BHP jako rażącego. Czyli pod zawartym w art. 36 ust.1 ustawy wypadkowej pojęciem rażącego naruszenia przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy inspektor pracy rozumieć musi takie naruszenie tych przepisów, które stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia pracowników.

 

Zapraszamy do zapoznania się z obydwoma omawianymi wyrokami.

 

I UK 318-13

 

I UK 526-12-2


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

Jedna odpowiedź do wpisu “Najnowsze orzecznictwo SN dotyczące podwyższania składki na ubezpieczenie wypadkowe. Czyżby konieczność zmiany „optyki spojrzenia” na jedno z uprawnień inspektora pracy?”

  • 1 satrucha napisał(a):

    No cóż nie pierwszy to przypadek, że sądy odrabiają za nas lekcje. Przecież w tej – ale i w wielu innych o poważnym ciężarze gatunkowym sprawach – aż prosi się o wytyczne dla inspektorów jakimi kryteriami ( oprócz tych z ustawy ) kierować się przy podejmowaniu decyzji o skierowaniu wniosku do ZUS. Mam nadzieję że nie przekracza to możliwości naszej instytucji. W przeciwnym razie jest jasne jak słońce że wnioski będą ferowane od sasa do lasa i zarzut rażąco niesprawiedliwych rozstrzygnięć będzie dziecinnie łatwy do udowodnienia. Biorąc pod uwagę literalne brzmienie ustawy zaryzykuję twierdzenie że takie wnioski można by formułować po każdej kontroli firm budowlanych. Jeśli się tak nie dzieje to tylko dzięki zdrowemu rozsądkowi inspektorów. Zresztą może jestem idealistką ale chciałabym pracować w instytucji poważnie traktującej swoje zadania i poważnie traktującej kontrolowanych pracodawców nawet ( a może przede wszystkim wtedy) kiedy stosujemy wobec nich dolegliwe środki prawne. W przeciwieństwie do autora w pierwszej kolejności widzę dużo do poprawienia w PIP – stosunkowo niewielkim wysiłkiem. Na zmianę ustawy raczej bym nie liczyła – bo jak pokazuje praktyka trwa to niemiłosiernie długo a po zmianie bywa gorzej niż przed.