O granicach odpowiedzialności prawnej inspektora pracy (3). Oskarżyciel – oskarżonym?

14 kwietnia 2013 | Bez kategorii

 

Każdy z nas inspektorów pracy, po zakończeniu kontroli kieruje do pracodawcy środki prawne w postaci wystąpień, nakazów, a jako oskarżyciel publiczny wszczyna postępowanie w sprawach o wykroczenia, zakończone w niektórych przypadkach skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie.  Czy obwinienie obywatela o popełnienie wykroczenia może być podstawą oskarżenia oskarżyciela publicznego o naruszenie dóbr osoby której sprawa dotyczy ? W opisywanym dzisiaj przypadku, właśnie złożenie do sądu wniosku o ukaranie spotkało się z nerwową reakcją pracodawcy w postaci skierowania przeciwko inspektorom pracy powództwa o ochronę dóbr osobistych i zapłatę zadośćuczynienia.

Za nadesłany casus dziękujemy serdecznie kolegom-inspektorom z Katowic.

 

Przypomnijmy, iż art. 23 Kodeksu cywilnego wymienia przykładowo dobra osobiste, które podlegają ochronie prawnej. Osoba, której dobra osobiste zostały naruszone, może żądać m.in. ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do …..usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści lub uiściła określoną kwotę tytułem zadośćuczynienia lub zapłaciła odpowiednią sumę na wskazany cel społeczny.  Sądem I instancji właściwym w sprawach o naruszenie dóbr osobisty jest sąd okręgowy. 

 

Sprawa dotyczyła nadinspektora pracy, który po zakończeniu czynności kontrolnych skierował przeciwko osobie działającej w imieniu pracodawcy – spółki z .o.o.  – wniosek o ukaranie za nie opłacenie składki na Fundusz Pracy.  Sąd Rejonowy wyrokiem nakazowym uznał osobę wymienioną w wniosku o ukaranie za winną zarzucanego jej czynu, ale na skutek wniesienia przez obwinionego sprzeciwu, został on przez sąd uniewinniony.  

 

W takim stanie faktycznym osoba wymieniona w wniosku o ukaranie skierowała przeciwko nadinspektorowi pracy przeprowadzającemu kontrolę, oraz kierownikowi oddziału jako osobie nadzorującej pracę nadinspektora – pozew w związku z naruszeniem dóbr osobistych. Powód  domagał się, aby sąd zobowiązał w/w osoby do złożenia oświadczenia, iż kierownik oddziału (jako nadzorujący pracę podwładnego) oraz nadinspektor pracy (jako autor dokumentu urzędowego w postaci wniosku o ukaranie), przepraszają pracodawcę za poświadczenie nieprawdy co do okoliczności mającej znaczenie prawne, poprzez pomówienie osoby działającej w imieniu pracodawcy, że nie dopełnił obowiązku opłacenia składki na Fundusz Pracy, czym naruszono jego dobre imię. Powód w szczególności wywodził, iż pracownicy OIP działali nierzetelnie i pomówili go o niezgodne z prawem działania. Domagał się również zasądzenia kwoty 10 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za umyślne naruszenie dóbr osobistych.

 

Sąd Okręgowy oddalił powództwo. W uzasadnieniu orzeczenia wskazał, iż inspektorzy byli upoważnieni do przeprowadzenia kontroli i podejmowania innych czynności, a na podstawie zebranego materiału dowodowego, także do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie.  Ponadto Sąd Okręgowy wskazał, że prowadzenie przez organ władzy publicznej postępowania w ramach określonej przez ustawodawcę procedury nie stanowi działania bezprawnego w rozumieniu art. 24 k.c. Z powyższym orzeczeniem nie zgodził się powód i złożył od niego apelację.

 

Sąd Apelacyjny wskazał, iż działanie w ramach kompetencji, w granicach określonych porządkiem prawnym  – nie może być uznane za działanie bezprawne, a tylko takie działanie jest warunkiem koniecznym do  przyjęcia odpowiedzialności pozwanego. Wobec powyższego sąd apelacyjny apelację oddalił.

 

Nie jest to już pierwszy przykład,  który prezentujemy na stronach SIPRP, w którym czynności kontrolne przeprowadzone przez inspektorów pracy są przesłanką do kierowania wobec inspektorów pracy aktów oskarżenia  lub występowania z powództwami cywilnymi.

 

Coraz częściej praca inspektora pracy, czy wydawane przez niego środki prawne mogą spotykać się z reakcją pracodawcy sprowadzającą się nie tylko do kwestionowania rozstrzygnięć w trybie odwoławczym przewidzianym dla danego środka prawnego, ale również w postaci wszczynania odrębnych  postępowań sądowych z zakresu przekroczenia uprawnień, roszczeń odszkodowawczych, czy też jak pokazuje powyższy przykład z zakresu naruszenia dóbr osobistych.

 

Warto sobie uświadomić, ze postępowanie sądowe toczy się już w stosunku do konkretnych osób  –  inspektorów pracy. Takie procesy przeciwko inspektorom pracy nie tylko dezorganizują ich pracę zawodową, ale z pewnością odbijają się na psychice tych osób. W opisywanym przypadku sprawa sądowa, od momentu jej rozpoczęcia, do prawomocnego zakończenia trwała 3 lata.

 

Na kanwie tej sprawy można zdać sobie pytanie, czy ustawodawca w sposób wystarczający zapewnia ochronę prawną funkcjonariuszy publicznych.  A także,  czy wewnętrzne procedury organizacji minimalizują ryzyko wystąpienia tego typu zdarzeń, a w przypadku ich wystąpienia gwarantują pracownikom wystarczającą pomoc prawną i wsparcie? 

 

Na te i podobne pytania staraliśmy się odpowiedzieć wielokrotnie, podobnie wielokrotnie formułowaliśmy postulaty podjęcia działań które powinny być (i mogą być) podjęte.  

 

Zapraszamy do zapoznania się  przedmiotowym wyrokiem sądu apelacyjnego.


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarze 2 do wpisu “O granicach odpowiedzialności prawnej inspektora pracy (3). Oskarżyciel – oskarżonym?”

  • 1 myślący napisał(a):

    Szkoda, że wciąż nie wiemy jaka była przyczyna uniewinnienia. Odpowiedzialność osobowa za wykroczenia popełnione w jednostkach organizacyjnych jest bowiem sprawą skomplikowaną, często niejasną i dającą pole do manipulacji na etapie postępowania kontrolnego i wyjaśniającego, a potem sąd w postępowaniu wszelkie wątpliwości rozstrzyga na korzyść obwinionego….

  • 2 gość napisał(a):

    Kuriozalna sprawa. Jak można powoływac się na art. 23 k.c. w takiej sytuacji?? I jeszcze Sądy badały to 3 lata!!! To jest przykład totalnej schizofreni tego kraju. Z jednej strony tworzy się masę przepisów i organizacje które mają za zadanie sprawdzać te przepisy a z drugiej strony na te właśnie organizacje nakłada się ogrom ograniczeń i pozwala na takie właśnie wybryki (przewlekłe postępowanie) wymiaru sprawiedliwości. Toż to Rozdział I powieści pt. Rozkład Państwa. Taniej będzie zlikwidować te organizacje kontrolne i niech zapanuje anarchia!!!