Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie ws. dyskryminacji płacowej w PIP.

03 lutego 2015 | Bez kategorii

worth.more

 

W lutym 2014 r. na stronie SIPRP zamieściliśmy artykuł pt. „Problem który trzeba wreszcie rozwiązać. Orzeczenia sądów potwierdzają nierówne traktowanie w zatrudnieniu inspektorów dwu instytucji kontrolnych”.

 

 

Przypomnijmy, iż opisaliśmy m.in. casus jednego z inspektorów pracy, który skierował do Sądu Rejonowego w Warszawie pozew przeciwko Okręgowemu Inspektoratowi Pracy w Warszawie – o odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania. Uproszczając treść wniesionego powództwa, można stwierdzić, iż inspektor pracy porównał swoje wynagrodzenie z wynagrodzeniem innego inspektora pracy i doszedł do wniosku, iż jego wynagrodzenie zostało ukształtowane w sposób nieprawidłowy, gdyż otrzymywał wynagrodzenie niższe niż jego kolega wykonujący taką samą pracę.

 

Sąd Rejonowy ISąd podzielił stanowisko powoda i stwierdził, iż z uwagi na to, że praca wykonywana przez wskazanych w pozwie inspektorów była pracą o jednakowej wartości, brak było podstaw do różnicowania wynagrodzenia zasadniczego, a pozwany (OIP w Warszawie), akceptując taką sytuację, i nie doprowadzając do ujednolicenia wynagrodzeń pracowników zatrudnionych na wymienionych stanowiskach – doprowadził do naruszenia zasady równego traktowania.

Z tego powodu Sąd zasądził na rzecz inspektora pracy od Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie odszkodowanie w kwocie 50 000, 00  zł. oraz zwrot kosztów procesu w kwocie 1800 zł. …….

 

Wyrok ten został zaskarżony przez Okręgowego Inspektora Pracy w Warszawie.  Skarżący w apelacji podniósł m.in., iż wysokość wynagrodzenia pracowników jest ustalana w drodze uzgodnień kierownictwa Głównego Inspektoratu Pracy z przedstawicielami związków zawodowych, wynagrodzenie inspektora pracy, który wniósł pozew, mieściło się w przedziale przewidzianym dla jego kategorii zaszeregowania, a ponadto zarzucił wyrokowi sądu I instancji, iż nie wziął pod uwagę stopnia zróżnicowania pracy powoda i innych inspektorów pod względem stopnia trudności otrzymywanych zadań, jakości pracy czy otrzymywanego zakresu zadań.

 

Informujemy, że wyrokiem z dnia 25.10.2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację Okręgowego Inspektora Pracy w Warszawie. Uznał, iż apelacja jest bezzasadna i podlega oddaleniu w całości.

 

Sąd Okręgowy II Sąd Okręgowy stwierdził, iż fakt że wynagrodzenie powoda mieściło się w przedziale przewidzianym dla jego kategorii zaszeregowania określonej w regulaminie wynagradzania, nie zmienia obowiązku spoczywającego na pracodawcy ustalenia wynagrodzenia z uwzględnieniem prawa pracownika do jednakowej jego wysokości za pracę o jednakowej wartości. 

 

Sąd Okręgowy zanegował również stanowisko pracodawcy odwołujące się do tzw. „zaszłości historycznych”, związanych z tym, iż porównywani pracownicy byli uprzednio zatrudnieni na różnych stanowiskach, gdzie mieli odmienne zakresy obowiązków oraz wynagrodzenia. Sąd Okręgowy nie podzielił również stanowiska Okręgowego Inspektora Pracy w Warszawie, że praca inspektora pracy, który wniósł pozew nie była pracą jednakową w stosunku do pracy porównywanych w toku procesu inspektorów pracy o podobnym stażu pracy oraz doświadczeniu zawodowym.

 

Sąd stwierdził, iż powoływanie się na staż pracy oznaczałoby konieczność wykazania przez pracodawcę, że kryterium to miało znaczenie przy wykonywaniu zadań powierzonych pracownikowi, a tego pracodawca nie udowodnił. Sąd podkreślił, iż różnice w wynagrodzeniu zasadniczym mogą wynikać wyłącznie z różnic w zakresie obowiązków i wykonywanej pracy, zaś inne okoliczności pozostają bez znaczenia dla uzasadnienie różnicowania wynagrodzenia jednakowo pracujących pracowników.

 

Sąd wskazał, iż obowiązki każdego inspektora pracy wynikają z ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy i nawet wewnętrzne porządkowe zakresy przypisane poszczególnym inspektorom nie mogą zmieniać w sposób istotny charakteru pracy na tym stanowisku. Dalej sąd wywiódł, iż kwestia przydzielania zadań jest sprawą wewnętrzną pracodawcy obciążającą kierownika bądź przełożonego inspektora pracy, a sposób podziału zadań wpływających do inspektoratu, tak aby zapewnić ich najsprawniejsze wykonanie – jest obowiązkiem przełożonego, a nie pracownika. Wobec tego Sąd uznał, iż przyczyna ta nie może być skuteczną przesłanką do legalnego zróżnicowania wysokości wynagrodzenia.

 

Na zakończenie uzasadnienia Sąd Okręgowy stwierdził, iż z uwagi na funkcję odszkodowania, przyjęcie do ustalenia jego wysokości kwoty najwyższego wynagrodzenia przyznanego pracownikom wykonującym pracę taką samą lub o takiej samej wartości może być dopuszczalne, jeżeli jest to niezbędne do tego, aby odszkodowanie było skuteczne, proporcjonalne i odstraszające.

Dlaczego znowu o tym piszemy? Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jak prawidłowe ukształtowanie wynagrodzenia pracownika ma wpływ na wykonywanie przez niego obowiązków, jego podejście do pracy, motywację, czy też utożsamianie się ze swoim środowiskiem pracy. Nie trzeba również nikogo przekonywać, jak duże znaczenie ma prawidłowe ukształtowanie wynagrodzenia za pracę w sytuacji wieloletniego już „zamrożenia” wynagrodzeń inspektorów pracy.

 

Oświadczamy z całą mocą, iż celem naszych publikacji „w tym temacie” – nie jest dzielenie środowiska inspektorów pracy, gdyż to nie oni odpowiadają za sposób ukształtowania wynagrodzenia za pracę. Nie sugerujemy także, jakoby istniała konieczność zmniejszenia wynagrodzenia inspektorów zarabiających więcej i „ich kosztem” podwyższenia wynagrodzenia pracowników mniej zarabiających. Nie chcemy również urazić obecnego kierownictwa GIP, bo system wynagradzania w PIP to rzeczywiście „zaszłość historyczna”. Ale dodajmy: „zaszłość” bardzo poważna i doniosła w skutkach, a kumulująca się w przypadku niektórych inspektorów, nie tak jak w przypadku analizowanego wyroku przez okres 3 lat, lecz przez lat przynajmniej kilkanaście ! (co przełożyć się może na odszkodowania kilkusettysięcznej wysokości).

 

I rzeczywiście najwyższa to pora, aby coś z tą „zaszłością historyczną” zrobić. O tzw. poczuciu sprawiedliwości – nie wspominamy.

 

Problem, który był przedmiotem rozstrzygnięcia Sądów wymaga niezwłocznego rozwiązania systemowego, we współpracy kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy ze wszystkimi związkami zawodowymi działającymi w PIP. Pewną nadzieję rodzi podjęta w tym zakresie inicjatywa MKK NSZZ „Solidarność” w PIP, i zaangażowanie w tę sprawę jej Przewodniczącego, kol. Romana Giedrojcia.

 

Jesteśmy głęboko przekonani, iż instytucja zaufania publicznego, jaką jest Państwowa Inspekcja Pracy, nie może sobie pozwolić na naruszanie przepisów prawa pracy, a tym bardziej na wypłacanie odszkodowań za naruszanie przepisów dotyczących równego traktowania w zatrudnieniu. Godzi to w prestiż i wizerunek Państwowej Inspekcji Pracy, o dyscyplinie budżetowej nie wspominając.

do pobrania –   PDF wyroku

 

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 45 do wpisu “Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie ws. dyskryminacji płacowej w PIP.”

  • 1 wicek napisał(a):

    Proszę sprawdźcie, czy z formalnego punktu widzenia taki pozew zbiorowy jest dopuszczalny?

  • 2 magrem napisał(a):

    Pozew zbiorowy może być zastosowany w sprawach o roszczenie o ochronę konsumentów, z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych. Niektórzy przedstawiciele doktryny mówią o możliwości zastosowania ostatniej sytuacji w sprawach z zakresu prawa pracy, sądy zazwyczaj to kontrują. Przy roszczeniu, o którym mowa, byłoby to mocno naciągane w moim odczuciu. Poza tym musimy pamiętać, że dochodzimy roszczeń adresowanych wobec OIP. To w OIP musiałoby się znaleźć 10 pracowników, których dyskryminowano. Dodam, że zatrudnionych na tym samym stanowisku – nie da się do jednego worka wrzucić np. MIP i SIP. W praktyce roszczenie jest realne tylko w tych okręgach, w których są ex-pracownicy GIPu, zdegradowani funkcyjni, bądź kierownicy innych komórek, którzy zrobili uprawnienia inspektorskie. Wtedy dopiero zobaczymy prawdziwy kooooomin.

  • 3 pozew napisał(a):

    Mundurowi zdecydowali, że najkorzystniejszą drogą do uzyskania zaległej waloryzacji wynagrodzenia będzie złożenie pozwu zbiorowego. Jako pierwsi z tej procedury skorzystali funkcjonariusze Służby Więziennej. Zdaniem związków zawodowych reprezentujących umundurowane służby brak wzrostu płac jest sprzeczny z Konstytucją.

    informacja ze strony:
    http://ksiegowosc-budzetowa.infor.pl/kadry-i-place/wynagrodzenia/696272,Waloryzacja-wynagrodzen-mundurowych-pozew-zbiorowy.html

  • 4 szeherezada napisał(a):

    W mojej ocenie nazwa stanowiska zajmowanego przez pracownika nie jest decydująca. Decydują faktycznie wykonywane czynności. I w tym leży cały ambaras bo zgodnie z ustawą o PIP wszyscy pracownicy wykonujący czynności kontrolne mają te same uprawnienia i de facto wykonują taką samą pracę. Wszyscy wiemy z praktyki że grupa młodszych inspektorów bez trudu znajdzie w OIP starszego inspektora którego odróżnić od młodszych inspektorów pracy będzie można jedynie po wynagrodzeniu. Natomiast biorąc pod uwagę wykonywane faktycznie czynności różnic żadnych nie będzie. Pozew zbiorowy w tej sprawie raczej przedłuży całe postępowanie i to niepotrzebnie, skoro merytorycznie sprawa jest właściwie przesądzona.

  • 5 pozew napisał(a):

    „przesądzona” czy nie wiem o czymś? czyżby GIP podjął jakieś konstruktywne decyzje?

  • 6 brytan napisał(a):

    Pozew zbiorowy składa się w sadzie rejonowym ze względu na siedzibę danego OIP-u. Nie może dopisywać ktoś np. z Gdańska do Krakowa. Moim zdaniem mundurowi mają rację. Niby dlaczego samorządowyy mają prawo do podwyżek, a urzędnicy państwowi takiego prawa nie mają?!

  • 7 magrem napisał(a):

    Z tego co mi się wydaje to sąd odrzucił pozew zbiorowy funkcjonariuszy SW (listopad albo grudzień 2014 r.) i skierował pozew na drogę indywidualnych spraw o zapłatę. Poza tym oni domagają się waloryzacji, a my chyba rozmawialiśmy o czymś zupełnie innym.

  • 8 KOLO napisał(a):

    Jedna wygrana sprawa sądowa wiosny nie czyni i sytuacji nie uzdrowi. Szybciej sprawić to może nagłośnienie tego problemu w mediach. Więc może na tym polu koleżanki, koledzy wykorzystajmy potencjalne dojścia i możliwości. Warto też nacisnąć na związki, by odważniej zawalczyły o podwyżki w czasie najbliższego spotkania z GIP-em.

  • 9 pozew napisał(a):

    Sprawa mundurowych nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Sąd pisze uzasadnienie w tej sprawie. Prowadzi to kancelaria prawna Omega.

    U nas są dwa problemy
    – różnice w wysokości wynagrodzeń
    i
    – brak podwyżek.

    Uważam, że konieczne jest działanie wspólne za pośrednictwem związku zawodowego np. Solidarność80.

    Oczywiście wymaga to czasu, zaangażowania i pieniędzy ze składek 🙂

  • 10 TIK napisał(a):

    Zgoda to dwie różne sprawy zorganizowanie się daje szansę na obniżenie kosztów nawet przy wytaczaniu tych spraw indywidualnie. Można zaangażować jednego pełnomocnika. Najlepiej tego, który reprezentował pracownika OIP Warszawa. Co do pozwu zbiorowego to nie możemy porównywać się z funkcjonariuszami to zupełnie inna bajka.

  • 11 graza napisał(a):

    Nie podoba mi się „odwaga” wypowiadających się anonimowo osób. Jak przychodzi co do czego to wszyscy milczą i czekają aż ktoś za nich załatwi sprawę. Tak skończyła się (bo już się praktycznie skończyła) „sprawa” z Bydgoszczy.
    Uświadomcie sobie „bohaterowie”, że nikomu, kto pracuje w PIP ok. 20 lat nie zależy na żadnych zmianach.
    Nikt z władz nie poprze nigdy żadnej „rewolucji” – choćby był bardzo mała.
    I wybaczcie. Nikogo nie obchodzi czym się zajmuje PIP i czym powinien się zajmować. Dlatego nikt z zewnątrz się w poparcie nie włączy.
    Wiec szkoda czasu na gadanie. Albo się dostosujesz, albo droga wolna. Na takich wysokiej klasy specjalistów czeka rynek.
    Przykre lecz prawdziwe

  • 12 wiktor napisał(a):

    DO KOLO. A myślisz, że media byłyby zainteresowane publikacją dotycząca łamania k.p. w PIP? Można by spróbować wystąpić do jakiejś gazety i przesłać kopie tych wyroków

  • 13 graza napisał(a):

    Jeszcze raz:
    Wiktor. Daj spokój. Takie rozwiązywanie spraw tchnie jakąś komuną. A gdzie ETYKA???

  • 14 Krecik napisał(a):

    DO GRAZA. Rozumiem twój żart. Tak należy się wstrzymać z wysuwanie wszelkich żądań, bo jest to niezgodne z kodeksem etycznym inspektora pracy.

  • 15 kaprysny napisał(a):

    A gdzie była etyka tego inspektora pracy, który wystąpił z pozwem. Co za niewdzięcznik. Umożliwiono mu pracę, w prestiżowej instytucji kontrolnej, cieszącej się nieprawdopodobną renomą, prestiżem i poważaniem. Umożliwiono pracę w instytucji kojarzonej jako zlepek fachowców, a on szukał dziury w całym.

  • 16 Otto napisał(a):

    Porównując instytucję do lekarza rzec by można lekarzu ulecz najpierw sam siebie.

    No bo jak tu kontrolować zagadnienie nadmiernie zróżnicowanych płac na danym stanowisku u innych pracodawców, wytykać nieprawidłowości, kierować wystąpienia – mając już teraz niezbite dowody (w postaci owego wyroku) na to, że „pod latarnią bywa najciemniej”.

  • 17 Nikandra napisał(a):

    Do Graza:
    Sprawa z Bydgoszczy się nie zakończyła. Po rozdaniu anonimowych ankiet, w których były zarzuty, bo to wiadomo z rozmów i z komentarzy pod artykułem w gazecie, czeka się na analizę, w którą ma być zaangażowany psycholog. U nas nic nie rozstrzyga się w tydzień, czy miesiąc, Poczekajmy. To nie koniec sprawy. Będzie jeszcze ciekawy finał.

  • 18 starszy napisał(a):

    Jak wynika z analizy zmian w wynagrodzeniach w jednym z oip w ostatnich 6 latach najwieksze zmiany dotycza ip przyjetych 5 lat temu.Ich wynagrodzenia wzrosly nawet o 25% (w tym m.in. awans na starszego ip i dwie podwyżki po 300). Moje nie drgnęło.

  • 19 maliniak napisał(a):

    Widać jak na dłoni że wspólnoty interesów nie ma. Nietrudno sobie wyobrazić, że przy większej ilości takich wyroków GIP musiałby znaleźć środki na ich realizację. I na pewno nie byłby to budżet. Nietrudno domyślić się, że trzeba by zastosować wariant janosikowy – czyli zabrać zarabiającym lepiej żeby podwyższyć tym zarabiającym mniej. I tego obawiają się ci zarabiający więcej. Stąd pomysły żeby zainteresować media, albo liczyć na związki albo poczekać aż znajdą się pieniądze w budżecie i tym podobne bajki. Tymczasem jak ktoś ma wyrok w ręce nie musi na nic czekać ani nie musi liczyć na czyjąkolwiek łaskę i pomoc.

  • 20 Aisza Kediv napisał(a):

    Na związki nie ma co liczyć. Zaczynam działać – może jakiś dziennikarz pokusi się o fajny artykuł o przestrzeganiu przepisów prawa pracy przez PIP w PIP. Oj, będzie się działo….