Nowy system informatyczny w PIP: SEOD – szansa na zwiększenie efektywności czy kolejna biurokratyczna przeszkoda?

29 sierpnia 2016 | Bez kategorii

newsweek.images

 

Od około dwu miesięcy w jednostkach organizacyjnych Państwowej Inspekcji Pracy, zgodnie z poleceniem głównego inspektora pracy  prowadzi się intensywne testy systemu do elektronicznego obiegu dokumentów (SEOD).

 

 

 

Elektroniczny i póki co  teoretyczny obieg istnieje równolegle do funkcjonującego dotychczas obiegu papierowego. Testy obejmują obieg wszystkich spraw ze znacznym wyłączeniem dokumentacji kontroli przeprowadzanej przez inspektorów pracy. System wmusza jednak aktywne zaangażowanie się weń inspektorów pracy jako osób sprawy te prowadzących.  Póki co, inspektorom pracy obsługa spraw w obiegu elektronicznym zajmuje znacznie więcej czasu niż w formie tradycyjnej – papierowej. Dodajmy, czasu spędzonego „za biurkiem”, którego tym samym nie są w stanie przeznaczyć na realizację czynności kontrolno-nadzorczych „w terenie”. Wygląda również na to, że w dalszych etapach wdrażania systemu także około 200 najbardziej doświadczonych pracowników merytorycznych – nadinspektorów pracy zmuszonych zostanie przez system do praktycznego zaprzestania prowadzenia czynności kontrolnych,  gdyż to oni realizując dotychczasowe funkcje inspektora i koordynatora działań inspektorów w określonym obszarze   (co może kojarzyć się głownie z funkcją lidera, czy też mentora)  – przejmą dodatkowo pracochłonną funkcję oddziału kancelarii.

 

testNa szczęście są to na razie testy, co prawda angażujące znaczne zasoby organizacji, i głównym ich celem jest wykazanie mocnych i słabych punktów tego systemu. Dodajmy, systemu opracowanego za poważne środki budżetowe i czekającego na wdrożenie przez okres dłuższy niż wielomiesięczny.

 

Wydaje się, że podstawowym mankamentem nowego systemu  obiegu dokumentów, jest jego niedostosowanie do specyfiki pracy inspektora pracy, czyli do pracy „w terenie” w oderwaniu od biura i obsługi kancelaryjnej. Rodzi się więc pytanie, czy to SEOD powinien zostać dostosowany do specyfiki funkcjonowania inspekcji pracy w Polsce, czy inspekcja pracy musi się diametralnie zmienić, aby uczynić zadość założeniom stworzonego według własnej (miejmy nadzieję) specyfikacji oprogramowania. …

 

Mimochodem przypominamy publikowane na naszej stronie publicznie deklaracje kierownictwa Urzędu, że inspektor pracy ma tylko prowadzić czynności kontrolne i nadzorcze, a działalność urzędu będzie ukierunkowana na jego wsparcie  w terenie.  Jak mantrę przy takich okazjach oczywiście powtarzamy art. 3 ust. 2 Konwencji Nr 81 MOP, zgodnie z którym „Inspektorom pracy mogą być powierzone jakiekolwiek inne obowiązki tylko pod warunkiem, że nie będą przeszkadzać  w skutecznym wykonywaniu ich zadań głównych ani w jakikolwiek sposób naruszać autorytetu i bezstronności, potrzebnych inspektorom w stosunkach z pracodawcami i pracownikami.”

 

W związku z tym – czy szklanka jest już bardziej pełna czy bardziej pusta? A może, co zasugerują bardziej bystrzy, właśnie wymienia się po prostu szklankę na większą ? Nie jest naszą rolą prowadzenie teoretyczno – teleologicznych rozważań w tym obszarze, ale pora jest najwyższa, aby głęboko się nad sprawą zastanowić. Świat idzie do przodu i wprowadzanie tego typu systemów elektronicznych jest po prostu nieuchronne. Chodzi o to, żeby to zrobić przynajmniej dobrze! Pamiętajmy, że nie jesteśmy instytucją która ma koncentrować się na własnych problemach – wypełniamy ważną misję dla dobra całego społeczeństwa, któremu wszak jesteśmy coś winni.

 

imagesApelujemy więc gorąco do wszystkich Koleżanek i Kolegów o  poważne podejście do zagadnienia i przekazywanie własnych uwag co do funkcjonowania SEOD kierownictwom swoich okręgów lub kierownictwu GIP,  organizacjom związkowym zrzeszającym inspektorów pracy, a jak ktoś ma taką wolę to również naszemu stowarzyszeniu.  

 

Uwagi te przesyłać będziemy związkom zawodowym  – uznanym przez Głównego Inspektora Pracy partnerem społecznym do tego typu negocjacji.

 

 

 

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 69 do wpisu “Nowy system informatyczny w PIP: SEOD – szansa na zwiększenie efektywności czy kolejna biurokratyczna przeszkoda?”

  • 1 ameba napisał(a):

    Widze że służby GIP wzięła się za trollowanie. Ocieplanie wizerunku GIPa. A mieli redukować PR.

  • 2 Sowa napisał(a):

    Do ipka.
    Odnośnie pierwszej kontroli – chciałabym tylko zauważyć, że do przeprowadzenia kontroli w zakresie przewidzianym do wykonania podczas pierwszej kontroli w sposób profesjonalny został przygotowany każdy inspektor pracy w ramach odbytej aplikacji inspektorskiej, co potwierdza jego legitymacja inspektorska. Dlatego u większości małych pracodawców prowadzących przeważnie działalność niewymagającą wysokiej specjalizacji, każdy inspektor pracy powinien poradzić sobie ze zbadaniem podstawowych zagadnień objętych tematem pierwszej kontroli. Co więcej moim zdaniem, żaden inspektor pracy podczas każdej kontroli, nie tylko pierwszej nie powinien przejść obojętnie, gdy pracodawca nie przestrzega tych podstawowych zagadnień objętych pierwszą kontrolą, które warunkują przecież zachowanie życia i zdrowia pracowników, a także zabezpieczają byt materialny dla pracowników oraz ich rodzin. W przypadku natomiast przeprowadzania pierwszej kontroli u pracodawców prowadzących działalność wymagającą wysokiej specjalizacji, mamy przecież możliwość poszerzenia składu osobowego kontroli stosownie do tych specjalizacji.

    Odnośnie pozostałych poruszonych w komentarzu zagadnień proponuję dać GIP-wi kredyt zaufania (dopiero jest GIP-em 6 m-cy), bo każdy szef na to zasługuje, a szczególnie nowy GIP, który jako inspektor pracy oddał wiele lat pracy dla PIP oraz na tym polu posiada wielkie doświadczenie. Przyjdzie przecież jeszcze czas na ocenę Jego dokonań.

  • 3 Jack Sparrow napisał(a):

    Korpo Twój komentarz tylko potwierdza moje zdanie na temat pracowników korporacji Moja żona wytrzymała w korporacji 3 lata bo dłuższa praca z „bezmózgimi robotami” którzy nie zrobią nic sami jak nie mają na to procedury lub instrukcji – jest szkodliwa dla zdrowia

  • 4 matti napisał(a):

    „SOWA” to moim zdaniem inspektor nad inspektory jakiego Polska jeszcze nie widziała. Ma gość łeb do przeprowadzania kontroli, a jeszcze zmysł… Tak na poważnie T095 to jest wypaczenie działania PIP jako instytucji kontrolnej. Listę kontrolną opracowano w GIP-ie na kolanie byleby coś było. Opracowali oczywiści starzy praktycy z GIP! Ja nie składałem żadnego przyrzeczenia żadnemu GIP-owi, że będę posłusznie wykonywał dziwne działania kontrolne! SEOD – jak każdy program komputerowy winien ułatwić pracę IP-owi, anie utrudniać. A tutaj powstało na życzenie GIP-a monstrum i jak to powiedziano na szczytach władzy „program dobry dla poczty”

  • 5 Sowa napisał(a):

    Matti no cóż dziękuję za uznanie???!!! No cóż ja na to poradzę, że mam taki talent???!!! A tak na poważnie może coś jeszcze mi troszkę chce w tej inspektorskiej robocie, no ale widzę, że kompleksowa kontrola niektórych bardzo oj bardzo boli!!!

  • 6 KLZ napisał(a):

    Nie chce się wymądrzać, ale zajmując się legalnością od lat, już trochę odczułem na własnej skórze i na kontrolę sam nie chodzę od wielu wielu lat i nikt mnie do tego nie namówi za żadne pieniądze. Nikomu tego nie zamierzam zabraniać, jak ktoś np. jest głupi i naiwny i nasłuchał się na szkółce bajek, albo ma wspomnienia z PRLu. Natomiast każdemu, kto chodzi na kontrole sam i mówi innym, że to normalne i jest OK, powiem zawsze to samo. Albo jesteś naiwnym dzieckiem, albo starym durniem, tak czy owak oszukujesz siebie i innych i o prawdziwej kontroli nic nie wiesz, a to czym się zajmujesz to nie są kontrole, tylko jakieś udawane procedury, nadto prowadzone u ludzi, którym wstyd d… zawracać, bo są praworządnymi obywatelami, skoro druga strona pozwala ci to robić bez świadków samemu i o nic cię jeszcze nie oskarżyła w zemście.

  • 7 katamaran napisał(a):

    Skąd tyle czarnowidztwa, GIP przedstawia pomysły, ale również realizuje założenia programowe. Obecnie w GIP coraz częściej ważni ludzie z centrali są zmuszaniu do konsultowania, zapraszania do udziału nas z terenu. Nie wszystkim to się w „Pentagonie” podoba ale cóż. Cieszy że ruszyły zespoły które odformalizują nasze działania a nip coraz częściej będą mogły wykorzystać swoje bogate doświadczenie na kontrolach. Miejsce ip jest w terenie a nie przy biurku.

  • 8 matti napisał(a):

    Do „SOWA” – zejdź kolego (-żanko) na ziemię i zacznij po niej trwado stąpać. Inspektor pracy ma prowadzić kontrole zakładów pracy i służyć pracownikom, a nie siedzieć za biurkiem i klikać w ikonki SEOD-u!

  • 9 Sowa napisał(a):

    Podobnie jestem przekonana, że idą dobre zmiany dla IP. Na początek przecież podniesiono z kolan nasze płace, a teraz zapowiadane są zmiany organizacyjne, których celem jest ustawienie pracy IP. Nie ma co narzekać na zapas i na wszelki wypadek pluć na nowe, ale raczej wspierać ludzi je wprowadzających lub przynajmniej nie przeszkadzać tym, którzy mają wizję rozwoju naszej instytucji.

  • 10 Sowa napisał(a):

    Zgadzam się w pełni z „katamaran” i „matti”, że miejsce IP jest w terenie w zakładach pracy na kontrolach, których celem jest zapewnienie przestrzegania prawa pracy przez pracodawców. Dodam przy tym, że głęboko wierzę w to, że nasze nowe doświadczone w pracy inspektorskiej kierownictwo zrobi wszystko, aby nam to zapewnić, bo im też na tym zależy. Na koniec powtórzę za „katamaran” drodzy koledzy i koleżanki IP nie uprawiajmy czarnowidztwa, bo wszystkim nam zależy na dobrych zmianach w naszej instytucji.

  • 11 sceptyczny napisał(a):

    Ja tam uwierzę w dobrą zmianę dopiero jak zobaczę efekty:
    – Uchylenie zarządzenia w sprawie ocen bieżących, o co zabiegal Przewodniczacy Solidarności w PIP,
    – kontrole co do zasady w zespole dwuosobowym jako wyraz faktycznej troski o bezpieczeństwo inspektora
    – faktyczne ograniczenie czynnosci biurokratycznych – nie związanych z kontrolami,
    – zagospodarowanie rzecznikow prasowych i kierowów OIP by sie nie nudzili przez 5 x 8,
    – przegląd warunków pracy pracownikow przez kogoś z poza danego OIP

  • 12 kataraman napisał(a):

    Oky sceptyczny. Prace ruszyły kolega z okręgu pracuje nad odformalizowaniem ocen bieżących, rzecznicy są grupą naturalnie wymierającą już tylko w dużych okręgach działają, a kontrole dwuosobowe ja się uważam za organ w przypadku niezbędności proszę o wsparcie i je dostaje. Zależy od OIP-a.
    Głowa do góry będzie dobrze koleżanki i koledzy ip.

  • 13 Ciekawy napisał(a):

    do katamarana – Ciekawe w czym ci pomoże bycie organem kiedy to kontrolując w pojedynkę wcześniej czy później spotkasz się z nieuczciwym pracodawcą, który w rewanżu za kontrolę Cię obwini o to, że z pomieszczenia w którym w czasie kontroli przebywałeś „wyparowało mu” np. 10 000 zł ? Czy ktoś zna jeszcze jakąś inna niż PIP instytucję kontrolną, której kontrolerzy obecnie chodzą w pojedynkę na kontrolę ?

  • 14 Olo napisał(a):

    Myslę, że ten kto prowadzi kontrole w pojedynke musi się liczyć z tym, że prowadząc czynności kontrolne w zakładzie jest tam na łasce pracodawcy, a w razie oskarżenia go (także fałszywego) może mieć problem z obaleniem zarzutów i udowodnieniem swojej niewinnosci. Nie mam pewnosci czy szef wowczas pomoże.

  • 15 kataraman napisał(a):

    Oczywiście kolego „Ciekawy”. Patrz np. celnicy, prokurator też sam przesłuchuje itd. ale moim zdaniem nie o to chodzi. Zakładam że wszyscy jesteśmy jako ip uczciwi, pomówienia się zdarzały i niestety będą się zdarzały ale do czasu twardego dowodu co w obecnym stanie techniki nie jest trudne to niech tacy z pomówieniami spadają na drzewo ze swoimi 10000 tysiami. Poza tym powtarzam jak widzę pajaca po drugiej stronie zawsze prosiłem o wstąpienie kogę lub koleżankę i nigdy nie spotkałem się z odmową. Jaszcze raz powtarzam dużo zależy od nas ip i od OIP-a.

  • 16 ipka napisał(a):

    @katamaran mądralo, napisz zatem ile razy wszedłeś na zakład sam bez obecności pracodawcy lub osoby upoważnionej, albo wbrew jego woli, gdy „kazał” ci przez telefon czekać grzecznie, bo za chwile będzie (w tym czasie kto ma wyjść, wyjdzie, a która maszyna ma być wyłączona, będzie wyłączona). Mogę się założyć o każde pieniądze, że ani razu i zawsze sam grzecznie pokornie czekasz, aż pracodawca pokaże ci to, co zechce, i kiedy zechce. Więc przestań w końcu opowiadać brednie, że kontrole przeprowadzasz… bo głównie marnujesz pieniądze podatników. Opowiedz także szczerze ile razy kolega największy powiedział, że jednak w tym tygodniu nie ma czasu…. może w następnym, bo nikt normalny nie wierzy w bajki, że wszyscy cię tak kochają, że są na każde twe życzenie.

  • 17 katamaran napisał(a):

    Nie masz szczęścia „przegrałaś każde pieniądze” – oczywiście żartuję. W jednym masz rację nie kochaja mnie wszyscy i mam takie same kłopoty jak wszyscy ip. A co do organizacji kontroli to ważnym jest to że działasz jako organ w imieniu Państwa Polskiego. Od ciebie twojej postawy, osobowości, doświadczenia i umiejętności zależy bardzo wiele. Nie nie mądrze się lecz porozmawiaj we Wrocławiu z innymi ip i zobaczysz że masz takie same problemy jak wszyscy ip i jest wiele możliwości ich rozwiązania. Pozdrawiam ipka.

  • 18 myślący napisał(a):

    Tylko, że to nie chodzi o żadne problemy ipki, moje czy innego IP (jakoś nie zaskakuje mnie, że tacy z przerośniętym ego nic nie rozumieją), ale to, że -praca w państwowej instytucji to służba, -każda kontrola musi mieć cel i sens (a nie jest nim ego kontrolera), -by nie marnować pieniędzy publicznych, -liczy się dobro obywateli i państwa. Więc co do organizacji kontroli, to chodzi o to, żeby w końcu przekonać durniów i cwaniaków z przerośniętym ego, zwłaszcza na stołkach i w GIPie, że nie o to chodzi, aby wciąż zadręczać biednych jednoosobowych ciułaczy w sklepikach z 1 pracownikiem (im zamiast kontroli można na dzień dobry co najwyżej dyplomy wręczać, że nie powierzają pracy na zlecenie), ale zająć się na poważnie patologiami i konkretnymi oszustami, wyzyskiwaczami i złodziejami… że chodzi o to, że duży zakład zatrudniający kilkaset osób, albo na starcie obejmie kontrolą grupa kilkunastoosobowa kontrolerów, która po dokonaniu kompleksowych oględzin następnie może na etapie oglądania papierów ulec zmniejszeniu do min. 5 osób, albo żadna inna parakontrola nie ma sensu, jest marnowaniem pieniędzy publicznych, kpiną z obywateli, itd. Nie ma żadnych „wielu możliwości rozwiązań”. Są konieczne natychmiastowe poważne zmiany organizacji i procedur, których absolutnym niezbędnym początkiem jest likwidacja kretynizmu pt. „kontrakt” ilości kontroli, będący mnożnikiem liczby IP (bandyctwo służące gnębieniu małej polskiej przedsiębiorczości, korzystne dla międzynarodowych korporacji złodziei i i wyzyskiwaczy, zwłaszcza dla różnej maści agencji pracy tymczasowych i outourcingowych). Docelowo – bo pewnie nawet i to nie pomoże nam w eliminacji patologii – to trzema myśleć o stworzenie w każdym OIP grup interwencyjnych szybkiego reagowania, co więcej – wręcz o skoordynowanych działaniach takich grup z grupami kontroli skarbowej itd. czyli myśleć o zmianie uosdg (tylko jedna kontrola na raz niech będzie, ale z kontrolerami różnych służb w skoordynowanym celu; nota bene tu też aż się prosi o pytanie jakie lobby i w czyim imieniu te niespotykane w żadnym cywilizowanym kraju przepisy ograniczające możliwości kontrolne w dużych zakładach korporacji do kpiny wprowadziły).

  • 19 Syfon napisał(a):

    Myślący, proponuję przystawiać karabiny do głów pracowników, aby w trakcie przesłuchania przez kilku inspektorów wyznawali, jaki jest ich prawdziwy czas pracy i okres zatrudnienia.
    Wyluzuj trochę, bo wpadasz w jakąś paranoję.
    Poza tym przestrzeganie prawa pracy nie są tak złe, a już zwłaszcza w większych firmach.
    Paradoksalnie najgorszy poziom przestrzegania przepisów jest zwłaszcza w małych, polskich firmach.
    Legalność też nie wyjdzie, nawet gdy będzie najazd stu inspektorów. Usłyszą jedynie, że „pracuję od dzisiaj na podstawie umowy zlecenie”.
    Po zawarciu zleceń i zgłoszeniu do ZUS, jeśli ktoś ma złą wolę, to po kontroli umowy natychmiast będą rozwiązane.
    I co zrobisz ? Znowu kolejny najazd ? Walka z wiatrakami.
    Bez zmiany przepisów, a zwłaszcza obowiązku zgłoszenia do ZUS, czy innego rejestru, przed rozpoczęciem pracy, oraz każdorazowego oskładkowania każdej umowy (czy to o pracę, czy cywilnej), od minimalnej podstawy (lub jakiegoś ryczałtu), najazdy będą jałowe.
    Poza tym ostrożny byłbym w stawianiu tezy, że pracodawca jest diabłem wcielonym. W trakcie przesłuchań, czy rozmów z pracownikami w cztery oczy, wychodzą często zaskakujące interesy stron.

  • 20 Sowa napisał(a):

    do komentarza „syfona”, dodam jeszcze, że IP ma stać na staży przestrzegania prawa pracy, nie może stać po żadnej ze stron stosunku pracy – powinien być neutralny – IP nie jest obrońcą pracowników przed „pracodawcą diabłem wcielonym”, IP jest obrońcą przestrzegania prawa pracy.

  • 21 myślący napisał(a):

    @Sowa – po raz kolejny chłopczyku/dziewczynko z GIPiku udowadniasz tylko, że nie masz zielonego pojęcia na czym polega i jakie są skuteczne metody ustalania stanu faktycznego. Na prawdę przyznanie się do czegoś przez osobę nie jest nie tylko najważniejsze, nie powinno być nawet istotne w świetle zgromadzonego obiektywnego materiału i dopuszczalnych domniemań dobrego prawa /ktoś pracę musiał wykonać, a wykazanie legalnego zatrudnienia winno być w interesie, celem uniknięcia kary/.

  • 22 Kalina napisał(a):

    Szkoda pieniędzy na rzeczy zbędne. IP pracuje w terenie, w oderwaniu od systemu funkcjonującego w sieci. Niby SEOD ułatwi pracę? W jaki sposób? IP zamiast zająć się kontrolą, z której jest rozliczany będzie skanował, wpisywał i klikał na ikonki w programie? Komu to potrzebne i do czego?

  • 23 myślący napisał(a):

    @Sowa – po raz kolejny chłopczyku/dziewczynko z GIPiku udowadniasz tylko, że nie masz zielonego pojęcia na czym polega i jakie są skuteczne metody ustalania stanu faktycznego. Na prawdę przyznanie się do czegoś przez osobę nie jest nie tylko najważniejsze, nie powinno być nawet istotne w świetle zgromadzonego obiektywnego materiału i dopuszczalnych domniemań dobrego prawa /ktoś pracę musiał wykonać, a wykazanie legalnego zatrudnienia winno być w interesie, celem uniknięcia kary/.
    PS. I przestańcie filozofować od czego jest PIP. Żeby stwierdzić od czego jest PIP najpierw trzeba odczepić się w końcu od „drobnicy”, od biegania za każdą skargą, zwłaszcza od czepiania się małych biednych polskich przedsiębiorców. Żeby sprawić aby PIP miał jakąkolwiek rolę, musi zacząć zajmować się tylko na poważnie zwalczaniem poważnych patologii. Potem będziemy ustalać jakie to będą patologie. Obecne bieganie „za każdym pierdnięciem byłego pracownika” dokładnie jest przyczyną wikłania PIP w indywidualne spory, gdzie obie strony mają swoje za uszami, nie służy żadnemu celowi ochrony prawa pracy, upodla tylko nasza instytucję, długofalowo czyni z niej wymagającego pilnej likwidacji gnębiciela małego polskiego biznesu.

  • 24 wrel napisał(a):

    SEOD jest katastrofą. Wszyscy zajmują się nie pracą merytoryczną tylko tym aby zaspokoić system SEOD. System jest po nic. Czy nikt tego nie liczy??? Nie wiem, czy nie można zawiadomić jakiegoś CBA, CBŚ, NIK-u albo innego w miarę rozsądnego organu. Czy „nowy” GIP celowo to toleruje? Przecież to skrajna niegospodarność byłych i obecnych decydentów.

  • 25 Tadeusz napisał(a):

    Czy ktoś może napisać coś pozytywnego o SEODzie? Na razie wychodzi na to że to skandal wprowadzany na siłe aby uwolnić się od zarzutów korupcujnych przez decydentów.