
Od pięciu lat staramy się, chociażby poprzez publikacje na naszej stronie internetowej, zwrócić uwagę czytelników na plusy dodatnie i plusy ujemne sprawowania przez różne organizacje społeczne nadzoru nad działalnością organu państwowego jakim jest Państwowa Inspekcja Pracy. Dzieje się to na różnych poziomach i w wielu płaszczyznach, i to zarówno instytucjonalnie jak i personalnie. I stan ten, jak się wydaje, ulega pogłębieniu. W tym gronie w pierwszym rzędzie wymienić należy oczywiście związki zawodowe. I oczywiście nie ma w tym nic zdrożnego. Sprawa jest uregulowana przynajmniej w dwu ustawach – i wydawałoby się że jest to wystarczające. Okazuje się jednak, że nie. Od jakiegoś czasu niektóre organizacje związkowe zaczęły bowiem traktować inspekcję pracy jako rodzaj swojego organu wykonawczego (co przypomnijmy było ustawowo zapisane w czasach słusznie minionych)
Funkcjonuje to mniej więcej tak: ogłaszamy, że walczymy o Twoje Obywatelu prawa, apelujemy żebyś napisał do nas maila-powiadomienie (czyli poprosił nas o pomoc), my prześlemy to do organu państwowego i będziemy kontrolować kontrolujących jak Twoja sprawa została załatwiona. Pozornie nie ma w tym niczego niebezpiecznego. Ale gdyby każda chociażby ogólnokrajowa organizacja związkowa zaapelowała do swoich członków: „niech każdy wskaże jeden zakład „do kontroli”, a my wyegzekwujemy np. przez organy nadzoru nad PIP, aby inspektorzy w ciągu 30 dni zakład ten skontrolowali” – mieli byśmy do czynienia z faktyczną zapaścią systemu nadzoru nad warunkami pracy w Polsce. ….
19 grudnia 2017 |
adm |
Bez kategorii |
Możliwość komentowania „Maraton skarg”. Kolejne organizacje za sterami PIP? została wyłączona |
Czytaj dalej